PGE Marma chce pozyskać Artura Czaję z Częstochowy. - Oferta z Rzeszowa się pojawiła i chciałbym z niej skorzystać. Chciałbym też jeździć w Częstochowie, bo mam do niej nie trzysta kilometrów a trzydzieści. Ale Włókniarz ze mną jeszcze nie rozmawiał, a z Rzeszowa dzwonią i pytają. Zobaczymy jak będzie. Mam też propozycje z innych lig i startował będę na pewno - powiedział Czaja na łamach Gazety Wyborczej.
Prezes Włókniarza, Marian Maślanka chce, aby wychowanek klubu został pod Jasną Górą. Czy jednak Czaja dostanie w swoim macierzystym zespole równie korzystne warunki jak w Rzeszowie? Tego na razie nie wiadomo. Pewne jest natomiast to, że jeśli finalista IMEJ zdecyduje się na odejście z Częstochowy, to PGE Marma będzie musiała stowarzyszeniu Włókniarz zapłacić ekwiwalent za jego wyszkolenie.
Źródło: Gazeta Wyborcza.