Toruński skład Unibaksu sprawia, że część zawodników do sezonu może przygotowywać się wspólnie. Co ciekawe, w zajęciach żużlowców będzie aktywnie uczestniczyć ich menadżer. - Będziemy na bieżąco monitorować przygotowanie naszych zawodników do sezonu. Będę trenować z chłopakami i dzięki temu będę dokładnie widzieć, co się dzieje i jak kto pracuje. Planujemy testy przed okresem przygotowawczym jak i po jego zakończeniu. Jak na dłoni będzie widać, jak kto pracował - mówi o przygotowaniach do kolejnego sezonu Mirosław Kowalik.
Unibax w okresie transferowym był zespołem, który raczej bezproblemowo rozwiązał temat startów jednego zawodnika z cyklu Grand Prix. Szybko stało się jasne, że będzie nim Chris Holder. - Generalnie tego przepisu nie oceniam. Po prostu jest jak jest i niewiele na to możemy poradzić. Czas pokaże, czy to dobre rozwiązanie. W Polsce co roku pojawiają się zmiany regulaminowe. Co rusz są jakieś nowości, niekoniecznie zawsze dobre. W tym przypadku wszystko zweryfikuje czas - wyjaśnia Kowalik.
Przepis o jednym zawodniku z cyklu Grand Prix miał doprowadzić do oszczędności. Czy tak jest w rzeczywistości? - Trudno mi to jednoznacznie ocenić. Z moich informacji wynika, że skutek jest jednak odwrotny od zakładanego - uważa menadżer Unibaksu Toruń.