- Ciężko mi ocenić skład, który udało się zbudować. Dołączyło do nas dwóch ciekawych zawodników. Mam na myśli Krzyśka Buczkowskiego i Artioma Łagutę. Ten pierwszy startował już w Bydgoszczy, więc nasz tor zna naprawdę doskonale. To wielki atut. Zobaczymy, jak w drużynie zaaklimatyzuje się nasz drugi nabytek. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to może okazać się, że w Bydgoszczy zbudowano naprawdę fajny zespół - ocenia bydgoski zespół jego zawodnik Robert Kościecha.
Żużlowiec nie chciał komentować potencjału drużyny po odejściu Grzegorza Walaska. - Nie chcę wypowiadać się na temat odejścia Grzegorza Walaska. Taka była decyzja działaczy naszego klubu. Tak ustalili, tak wybrali. Znamy skład Polonii Bydgoszcz na sezon 2012 i o nim możemy mówić - ucina zawodnik.
Zdaniem seniora bydgoskiej Polonii o najwyższe miejsca w lidze powinno walczyć pięć zespołów. - Trudno mi powiedzieć, na jaki wynik może liczyć ta drużyna. Na pewno liga będzie bardziej wyrównana niż w tym roku. Zobaczymy jeszcze, jak będą wyglądać te ostatnie ruchy transferowe. Dość silna będzie na pewno Zielona Góra, także Toruń i Leszno. Według mnie te trzy zespoły będą naprawdę bardzo mocne. Wiele pokazać może Gorzów, a reszta drużyn stanowi wielką niewiadomą. Tak mi się przynajmniej wydaje. Tarnów? Mają silny skład, ale rok temu było podobnie i nie weszli do szóstki. To była dziwna sprawa i może w tym roku pojadą na oczekiwanym poziomie. Niemniej jedna uważam, że piątka zespołów jest bardzo silna. Poza tym, jest pięć nieobliczalnych drużyn - uważa Kościecha.
Żużlowiec liczy, że powrót do Ekstraligi będzie dla niego udany. Kościecha liczy, że w Bydgoszczy będzie zawodnikiem prowadzącym parę. - Chciałbym dołożyć cegiełkę do jakiegoś sukcesu bydgoskiego zespołu. Zależy mi przede wszystkim na jak najwyższym miejscu w ligowej tabeli. Mogę być prowadzącym parę i będę chciał to zrobić. Jeżdżę w Bydgoszczy trzeci rok, znam ten tor bardzo dobrze i wydaje mi się, że stać mnie na prowadzenie pary. Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce na wiosnę. Do sezonu będę przygotowany dobrze. Już teraz pozdrawiam moich kibiców i sponsorów. Do zobaczenia na torze - zakończył Kościecha.