- Jeżeli ktoś popatrzył na realia rynku, który był, to co można było zrobić z drużyną, która zdobyła złoty medal? Mieliśmy małe pole manewru jeżeli chodzi o KSM i ciężko było kogokolwiek przypasować. Nie ukrywam, że przeprowadziłem szereg rozmów z Griszą Łagutą. Natomiast uważam, że Rune Holta plus cały team który mamy, to jest dobre zestawienie - powiedział Robert Dowhan w rozmowie z Radiem Zachód.
Część kibiców ma sporo wątpliwości odnośnie przydatności dla drużyny Krzysztofa Jabłońskiego i Łukasza Jankowskiego. - Jak można mieć wątpliwości, kiedy KSM ogranicza nas. Nie można dzisiaj zakontraktować zawodnika, którego chcemy, tylko którego możemy i trzeba z tym się liczyć. Natomiast ja jestem przekonany, że w każdej konfiguracji, a możemy ich zrobić mnóstwo, będziemy drużyną, która w każdym meczu postawi się, będzie bronić dobrego wyniku i uważam że z tym składem nie jest tak źle, jak na początku wszyscy myśleli, że będzie.
Robert Dowhan odniósł się też do negocjacji z Grigorijem Łagutą, o którym mówiło się, iż był już w Zielonej Górze jedną nogą. Sporo spekulowało się o astronomicznych żądaniach Rosjanina. - Być może nie były one takie mocne, ale ja uważałem, że Łaguta jest mi winien chociaż to, że ma możliwość jeżdżenia w polskiej lidze. To ja go namówiłem rok temu, żeby przyszedł do Polski. On był wtedy bardzo blisko Zielonej Góry i gdyby nie przepis, który ograniczał starty jego brata, byłby w Zielonej Górze. To mnie się radził, czy jeździć w Częstochowie i to z moją pomocą poznawał realia polskiego rynku. Natomiast dzisiaj nie chcę tłumaczyć finansów, ale jego sytuacja jeżeli chodzi o zakończenie kontraktu w Częstochowie jest bardzo skomplikowana. W związku z finansami nie do końca mógł sobie pozwolić na pewne ruchy, a my też nie mogliśmy czekać - wytłumaczył prezes zielonogórskiego klubu.
Źródło: Radio Zachód