Ostatnie lata nie były zbyt udane dla Włókniarza Częstochowa. Klub ten od kilku sezonów walczy z kryzysem zarówno pod względem sportowym, jak i finansowym. Po zakończeniu sezonu 2011 ekipa dowodzona przez Mariana Maślankę miała duże długi, co zaowocowało brakiem licencji na przyszły sezon. Jednak dzięki wsparciu sponsorów, a w szczególności firmy KJG Company dla zespołu spod Jasnej Góry znów mogą powrócić lepsze chwile.
W ostatnich dniach głośno było o zmianie akcjonariuszy CKM Włókniarz S.A. Po niedawnych zmianach przeprowadzonych w klubie jego udziałowcem nie jest już Grupa Złomrex. Trwają również rozmowy na temat wykupu akcji spółki z firmą Grada. Nowymi udziałowcami zostały spółki powiązane z KJG Company, które przejęły pakiet większościowy akcji częstochowskiego klubu.
Grigorij Łaguta
Pierwszą z decyzji nowych właścicieli zespołu były zmiany w zarządzie spółki. Dotychczasowy prezes Marian Maślanka zapowiedział na konferencji prasowej, że w najbliższych dniach złoży rezygnację z zajmowanego stanowiska. - Tak jak w każdym biznesie, gdzie mamy spółki akcyjne, większościowy akcjonariusz ma prawo skorzystać z możliwości zmian w zarządzie. KJG Company z takiego prawa korzysta i to jest zrozumiałe. Chcą mieć decydujący głos w spółce we wszystkich sprawach. Ja w najbliższym czasie złożę rezygnacje z funkcji prezesa zarządu i będę wprowadzał na to stanowisko pana Marka Polaczka. Chciałbym pomagać nowemu prezesowi w szybkim wprowadzeniu we wszystkie arkana dotyczące zarządzania spółką akcyjną w sporcie żużlowym - zapowiedział Marian Maślanka.
Mimo rezygnacji Maślanka nadal będzie pełnił funkcję w częstochowskim klubie. - Marian Maślanka wyraźnie podkreślił, że zostanie w klubie, będzie pomagał i wspierał nowych działaczy. Nie jest tak, że panowie się kłócą, rozchodzą. Myślę, że to wszystko pójdzie w dobrą stronę. Jest dobry klimat, zarówno ze strony miasta, jak i ze strony stowarzyszenia. Nie oszukujmy się, wiemy, że w przeszłości były różne animozje, ale problemy zaszły tak daleko, że nie ma miejsca i czasu na to żeby się kłócić i spierać. Trzeba wspólnie działać dla dobra Włókniarza. Prosimy o 30 dni czasu, żeby spółka mogła działać. Zmiany, które niedawno zostały wprowadzone w klubie, czyli nowa strona internetowa, nowy wizerunek, nowe logo spodobały się - przyznał Piotr Toborek, który ma pełnić funkcję rzecznika prasowego Włókniarza Częstochowa.
Marian Maślanka
Na konferencji prasowej był obecny również Marek Polaczek, który w niedalekiej przyszłości ma przejąć obowiązki prezesa częstochowskiego klubu. Przyznał on, że chciałby korzystać z wiedzy i doświadczenia dotychczasowego sternika Lwów. - Podejrzewam, że część osób mnie zna, pan Marian Maślanka nadal jest prezesem, a ja kandyduję na to stanowisko. Mam nadzieję, że nadal będziemy współpracować z panem Marianem i on będzie nam pomagał. Chciałbym żeby ten klub zaczął istnieć, bo na dzień dzisiejszy jest krucho - powiedział krótko przyszły prezes Włókniarza.
W sobotę informowaliśmy Państwa, że kontrakt z częstochowskim klubem przedłużył Grigorij Łaguta. Rosjanin będzie w barwach Włókniarza startował co najmniej przez rok, ale sam przyznał, że jak będzie dobrze to nie widzi powodu, by zmieniać zespół. Starszy z braci Łagutów wie, że nadchodzący sezon nie będzie dla niego łatwy. - Jestem przekonany, że kolejny rok w polskiej lidze będzie dla mnie o wiele trudniejszy. Wszyscy mnie już poznali, zobaczyli jak jeżdżę i co potrafię. Wcześniej nie wszyscy mnie doceniali i lekceważyli. Muszę być o wiele mocniej zmobilizowany i przygotowany, bo przeciwnicy z wyższej półki będą robić wszystko, żeby mnie pokonać - przyznał tegoroczny lider Włókniarza.
Artur Sukiennik i Marek Polaczek
Do walki o Grigorija Łagutę włączyli się również kibice biało-zielonych, którzy postanowili zorganizować akcję zbierania środków na zabezpieczenie jego kontraktu. W sprzedaży jest wiele gadżetów, z których dochód zostanie przeznaczony na ten cel, a wkrótce klub ma rozpocząć sprzedaż kalendarzy. - Bardzo serdecznie chcę podziękować naszym kibicom za tą spontaniczną zbiórkę środków finansowych na kontrakt Grigorija Łaguty. Ktoś powie, że tych środków jest mało, ale liczy się inicjatywa, chęć i zaangażowanie. To jest bardzo ważne i za to dziękujemy kibicom - powiedział Maślanka.
W chwili obecnej najważniejszym problemem trapiącym częstochowski Włókniarz jest brak licencji na starty w Ekstralidze w sezonie 2012. Zmiany, które ostatnio zaszły w klubie mają umożliwić wyjście z tych tarapatów i jak zapewnił Marian Maślanka taka sytuacja ma się już więcej nie powtórzyć. - Najważniejszym naszym celem jest zebranie środków na spłacenie pozostałych zawodników i uzyskanie licencji. My jesteśmy przygotowani, kadra zawodnicza też jest przygotowana. Teraz najważniejszym uwiarygodnieniem naszych działań jest zebranie środków, aby móc uzyskać licencję. Jeszcze dziś sporządzę odwołanie od decyzji Komisji Licencyjnej. Mamy dokumenty na wynajem stadionu z MOSiR-u, mamy spłaconego zawodnika, który będzie decydował o naszej sile w przyszłym sezonie. Następni zawodnicy czekają na środki i to jest nasz najważniejszy cel, żeby ich spłacić. Oczywiście pod nowym przywództwem porozmawiamy o nowej strukturze klubu i jego strategii oraz rozwiązań na przyszłość, aby taka sytuacja jak w tym roku, że w ostatniej chwili ratujemy o Ekstraligę, a następnie walczymy o licencję się już nigdy nie powtórzyła. Takie są założenia akcjonariuszy większościowych oraz moje - powiedział Marian Maślanka, który po zmianach w klubie ma pełnić funkcję doradcy.
Artur Sukiennik
Włókniarz we wniosku odwoławczym od decyzji Komisji Licencyjnej chce prosić o przedłużenie terminu spłaty zaległości do 15 stycznia. Jeśli zgodę na taki krok wyda Prezydium PZM, to termin ten może być jednak krótszy. Obecnie na uregulowanie zobowiązań czeka czterech zawodników, a zaległości klubu wynoszą około 800 tysięcy złotych. - 29 grudnia odbędzie się uroczyste losowanie terminarza rozgrywek, a także potwierdzenie liczebności Ekstraligi. Dlatego pewnie dostaniemy krótszy termin na spłatę zawodników. Mamy spłacone zobowiązania wobec Grigorija Łaguty, a także juniorów. Na spłatę czeka jeszcze czterech zawodników. Kwota, którą musimy spłacić to około 800 tysięcy - przyznał Maślanka.
Dotychczasowy prezes częstochowskiego klubu jest optymistą i wierzy, że batalia o licencję na starty w przyszłym sezonie dla jego klubu okaże się zwycięska. - Nie ma takiego tematu, to jest za poważne konsorcjum, które weszło w skład naszej spółki. To są zbyt poważni ludzie, którzy nie po to się tak poważnie angażują, żeby nic z tego nie wyszło. Przepisy szanujemy, ale zdrowy rozsądek i podejście Prezydium Polskiego Związku Motorowego cenię sobie najbardziej i liczę, że się nie zawiedziemy - ocenił dotychczasowy sternik Lwów.
W ostatnich dniach wiele mówiło się również o przejęciu stadionu przy ulicy Olsztyńskiej przez CKM Włókniarz S.A. Cały czas w tej sprawie trwają rozmowy, które mają się zakończyć w najbliższych dniach. - Mieliśmy dzisiaj rano spotkanie w tej sprawie. W późniejszych godzinach zespół związany z Urzędem Miasta spotkał się przedyskutować stanowisko miasta na ten temat. Czekamy dalej i myślę, że jeszcze w tym tygodniu spotkamy się, aby ten temat kontynuować - powiedział Maślanka.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego