"Hot Scott" startował w sezonie 2011 w Swindon Robins. W przyszłym roku były uczestnik cyklu Grand Prix będzie bronił barw Coventry Bees. Co za tym idzie, będzie zdobywał punkty dla tego samego zespołu co Edward Kennett. Popularny "Eddie" zabrał głos w sprawie i przyznał, że gdy wróci na wiosnę na żużlowy tor, jego współpraca z Nichollsem będzie się dobrze układać. - Przyznaję, że to, za co mnie ukarano było niewłaściwe. Pod koniec tamtego feralnego dnia, wielu członków środowiska żużlowego miało różne opinie na ten temat. Niektórzy mówili o tym publicznie, jednak to już przeszłość. Ja muszę iść naprzód. Wiem, że w przyszłym roku, podobnie jak Scott, będę reprezentował Coventry Bees. Ja osobiście nic nie mam przeciwko niemu - powiedział Kennett.
- Zawieszono mnie w startach i nałożono na mnie karę pieniężną, którą już zapłaciłem. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na początek nowego sezonu i powrót w marcu na tor. Cała sytuacja trochę mnie przybiła, ale ja jestem w klubie po to, by jeździć i zdobywać jak najwięcej punktów. I właśnie to z początkiem sezonu zamierzam robić - dodał były zawodnik leszczyńskiej Unii.
Tłumik w motocyklu Brytyjczyka miał nawiercone 24 otwory o średnicy od 3 do 6 mm. Jak mówi sam zawodnik, został on przerobiony bez jego wiedzy. - Jak wszyscy mogą sobie wyobrazić, nie byłem tym wszystkim zachwycony. Tuż po całym zdarzeniu pojechałem spotkać się z członkami swojego teamu. Wszystko mi wytłumaczyli. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko się ich pozbyć - kontynuował Kennett.
- To nie był jeden z moich mechaników, jak podawała prasa. Tłumik przerobił członek mojego teamu, który pomagał mi podczas spotkań u siebie. Uważam, że ci ludzie nie zasługują na powrót do speedway'a. Wydaję mi się, że o przerabianiu tłumików dowiedzieli się od innych osób, którzy również je przerabiali. Z pewnością postąpili głupio i bezmyślnie - zakończył Edward Kennett.