Uczestnictwo w tak prestiżowym turnieju nie jest jednak wystarczają przepustką, aby znaleźć dla siebie pracodawcę w kraju nad Wisłą. Mattia Carpanese choć bardzo chciałby, to jeszcze nigdy nie jeździł w lidze polskiej. - Od trzech lat bezskutecznie szukam klubu w Polsce. Próbowałem nawiązać jakieś kontakty, żeby móc się ścigać w waszym kraju, ale niestety jak dotąd to mi się nie udało - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Carpanese nie załamuje jednak rąk i skoro nie może jeździć w Polsce, to będzie się starał pojawiać w innych krajach. - Oprócz jazdy we Włoszech, będę w miarę możliwości chciał ścigać się w zawodach na Węgrzech, w Czechach, Austrii i jeśliby się oczywiście udało, to w Polsce - przyznał.
Żużlowiec ze słonecznej Italii jest już kilkakrotnym mistrzem swojego kraju. Jednym z jego celów na przyszły rok jest powtórzenie tego sukcesu. - Chcę po raz szósty wygrać indywidualne mistrzostwa Włoch. Poza tym chciałbym też jeździć z jeszcze większą determinacją i osiągać jak najlepsze wyniki w turniejach o mistrzostwo Europy.
Gdyby Włochowi udało się znaleźć klub w Polsce, to niezależnie od ligi, w której miałby podpisany kontrakt, posiadałby przypisany KSM 6,50.
Mattia Carpanese chciałby po raz szósty zostać najlepszym jeźdźcem swojego kraju