- Łukasz Sówka został wypożyczony do rzeszowskiego klubu. Cieszymy się, że ten młody chłopak będzie miał okazję sprawdzić się w Speedway Ekstralidze. W Zielonej Górze oprócz Patryka Dudka dysponujemy Adamem Strzelcem i Kacprem Rogowskim. Do tego w kadrze mamy Łukasza Jankowskiego i Aleksandra Łoktajewa. Grzechem byłoby więc trzymanie na ławce jeszcze jednego zawodnika, w dodatku juniora, który dobrze jeździ. Niech się sprawdzi w najwyższej klasie rozgrywkowej i rozwija. Łukasz ciągle pozostaje naszym zawodnikiem, więc być może przyjdzie jeszcze czas na to, byśmy skorzystali z jego usług - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marek Jankowski.
Łukasz Sówka w sezonie 2011 jeździł na drugoligowych torach w barwach swojego macierzystego klubu z Ostrowa Wielkopolskiego i dość znacząco przyczynił się do awansu Lubawy Litex do pierwszej ligi. Ostrowscy działacze mocno zabiegali o ponowne wypożyczenie swojego wychowanka, ale ten wybrał starty w Speedway Ekstralidze. - Z punktu widzenia jego rozwoju sportowego, na pewno fajnie, że Sówka będzie jeździł w najwyższej klasie rozgrywkowej i będzie miał szansę się pokazać. Zwłaszcza, że PGE Marma Rzeszów cierpi na deficyt dobrych juniorów. Myślę więc, że będzie miał okazję wystąpić w bardzo wielu meczach. Niech się sprawdza i uczy. Od ubiegłego roku przepisy Speedway Ekstraligi są takie, a nie inne ale trzeba przyznać, że pomagają rozwijać się polskim juniorom. Akurat ten punkt regulaminu z pewnością wyszedł polskiemu żużlowi na dobre. Jeśli Sówka się w tym wszystkim odnajdzie, dostanie szansę jazdy z najlepszymi i podnoszenia swoich umiejętności. Być może wyrośnie z niego dobry zawodnik. Ten chłopak ma ku temu wszelkie warunki, ma bardzo dobre zaplecze rodzinne, dba o niego ojciec, ma sponsora. Wszystko poukładane jest bardzo logicznie i oby tylko jego jazda była dobra. Z całego serca trzymamy za to w zielonogórskim klubie kciuki - zapewnił Jankowski.
Nawet bez Sówki, kadra Drużynowego Mistrza Polski jest bardzo szeroka. Na kolejne wypożyczenia, przynajmniej na razie, się jednak nie zanosi. - Mamy dwóch młodych juniorów, Łukasza Jankowskiego, Krzysztofa Jabłońskiego i Aleksa Łoktajewa. Myślę, że tak to już zostanie. Do 9 kwietnia mamy trochę czasu i jeszcze wiele rzeczy może się wydarzyć. Chcemy, żeby zawodnicy, którzy są u nas mieli szansę jeździć. Żeby to nie było tak, że trzymamy kogoś na etacie tylko po to, żeby był i się nie rozwijał. Oczywiście Łukasza Sówkę można było przyblokować i poczekać na sytuację, kiedy będzie potrzebny. Jest to jednak bez sensu, bo dla polskiego żużla większym pożytkiem będzie stworzenie utalentowanemu juniorowi okazji do podnoszenia swoich umiejętności niż zmuszanie go do tego, by czekał na swoją kolej - podkreślił rzecznik zielonogórskiego klubu.
Wiele wskazuje na to, że Sówka będzie jedynym zawodnikiem Stelmet Falubazu, który w sezonie 2012 reprezentować będzie na zasadzie wypożyczenia barwy innego zespołu. Niewykluczone, że po jego powrocie do Zielonej Góry, takie rozwiązanie zaprocentuje. - Dajmy mu na razie przejeździć ten sezon. Niech pokaże co potrafi. To jest fajny chłopak i coraz lepszy żużlowiec. Jeżeli jego rozwój będzie przebiegał prawidłowo i będzie robił wyraźne postępy, to dlaczego nie mielibyśmy w przyszłości dać mu szansy występów w zielonogórskiej drużynie? - zakończył Marek Jankowski.