- Moja rola w tym temacie jest duża. W większości to ja negocjuję kontrakty, a oprócz mnie angażują się prezes Sadzikowski i Łukasz Gołda. Ja, na chwilę obecną, chyba najwięcej rozmawiam z zawodnikami. Przykładowo Christian Hefenbrock jest moim odkryciem i przekonywałem do niego zarząd Speedway Wandy. Również nakłaniałem samego Christiana, by dał sobie szansę na występy w drugiej lidze, bo to może być dla niego pozytywne. Czas pokaże, czy była to dobra decyzja. Na pewno nie śpimy, ciągle negocjujemy z zawodnikami. A to, że zaczęliśmy budowanie od zawodników zagranicznych, wynika stąd, że ligę wyżej są problemy - przyznał Michał Finfa w wywiadzie udzielonym Dziennikowi Polskiemu.
Były kierownik drużyny z Krosna będzie również prowadził krakowski zespół w rozgrywkach ligowych. - Niewątpliwie będzie to dla mnie ciężki rok. Mam nową pracę, do tego mam ważną rolę w nowym klubie i nowym otoczeniu. Na pewno bagaż zadań, które są przede mną, będzie solidny, ale zdaję sobie z tego sprawę - powiedział menedżer Speedway Wandy.
Krakowianie w sezonie 2012 nie mają za celu awans do pierwszej ligi. - Nie ma takich celów, aczkolwiek plany uzależnimy od wyniku rozmów ze sponsorami, które aktualnie są prowadzone. Niebawem może się okazać, że możemy postawić przed sobą ambitne zadanie. Budujemy skład na miarę zasobności klubowego portfela. Osobiście chciałbym, aby marka Speedway Wanda była postrzegana bardziej profesjonalnie wśród sponsorów, kibiców oraz w całej żużlowej Polsce - stwierdził Finfa.
Źródło: Dziennik Polski
Michał Finfa (w środku) przekonuje, że Christian Hefenbrock jest jego odkryciem