Troy Batchelor: To się zdarza

Fatalnie zakończyła się dla Kozzy Smitha i Troya Batchelora 1. runda IM Australii. W wyniku karambolu w ósmym biegu dnia ten pierwszy złamał nogę, natomiast drugi poobijał się na tyle, że również zakończył już swój udział w czempionacie.

Szymon Kaczmarek
Szymon Kaczmarek

Zdaniem części obserwatorów winnym całego zajścia był Batchelor. Czy jeździec m.in. Unii Leszno zgodził się z tą opinią? - Nie. Jeśli w ogóle, to dotknąłem go wjeżdżając w wiraż i jeśli miał wtedy upaść, to od razu. Utrzymał się jednak na motocyklu, a kontakt nie był na tyle duży, aby upadł. Wyraźnie prowadziłem, kiedy mieliśmy wypadek, ponieważ przód jego koła uderzył w mój hak - dlatego doszło do karambolu - powiedział.

Po wypadku obaj zawodnicy nie pojawili się już na torze. - On rozbił moją noc, ja rozbiłem jego - podsumował Batchelor, podkreślając równocześnie, że do tej sytuacji nie musiało dojść.

Kontuzja Smitha pod znakiem zapytania stawia jego występy w pierwszych spotkaniach nowego sezonu w Europie. - Kozza złamał nogę i czuje się bardzo źle. Gdyby to dotyczyło mnie, byłoby podobnie - ocenił Batchelor. - Takie rzeczy się jednak zdarzają i on to wie. Miał już wcześniej złamaną nogę, ja złamałem kręgosłup - dodał.

Zawodnik poinformował również, że zakończył już swój udział w Indywidualnych Mistrzostwach Australii. Powodem jest oczywiście jego stan zdrowia. Zawodnik nie chce ryzykować odnowienia kontuzji kręgosłupa, której pod koniec minionego roku nabawił się jeżdżąc na motocrossie.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×