Działacze Polonii Piła powoli szykują się do podpisywania pierwszych kontraktów. Według wiceprezesa Andrzeja Małeckiego ma być to pozytywny impuls i sygnał dla potencjalnych sponsorów, że klub zamierza wystąpić w rozgrywkach I ligi. - Środków jako takich nie ma, ale w rozmowach ze sponsorami musimy mieć jakiś atut. Uważam, że jeżeli nie będzie drużyny, to sponsorzy nie będą chcieli inwestować w klub swoich pieniędzy. Ma to na celu poprawienie sytuacji i zrobienie krok w przód. Rozważamy podpisywanie kontraktów z zawodnikami, którzy nie chcą pieniędzy na przygotowanie. Są to nie tylko nasi byli reprezentacji, ale również inni klasowi żużlowcy. Mogę zdradzić, że jeden z nich z powodzeniem ścigał się w sezonie 2011 w Ekstralidze. Zgłaszają się również menedżerowie zawodników, którzy wcześniej chcieli kwoty za podpis, a teraz z tego rezygnują. Obecnie omawiamy warunki tych kontraktów, aby w razie czego można je jak najszybciej podpisać.
W czwartek na naszych łamach ukazał się wywiad z Piotrem Szymko, który uważa, że obecnie jedynym ratunkiem dla klubu jest wsparcie Henryka Stokłosy. Wiceprezes Małecki zgadza się z tą opinią i uważa dalszy sponsoring byłego Senatora za główny warunek startów w I lidze. - Uważam podobnie jak trener, że wsparcie Henryka Stokłosy jest niezbędnym warunkiem do naszych występów w pierwszej lidze. Jeżeli Senator się wycofa, to według mnie obecnie w Pile nie ma szansy na pierwszą ligę. Opcja drugoligowa byłaby wówczas bardziej prawdopodobna. Tam potrzebny jest budżet zdecydowanie mniejszy.
Mimo rozbieżnych stanowisk w wielu kwestiach, Andrzej Małecki uważa, że nadal możliwa jest współpraca klubu z trenerem Piotrem Szymko. Wyjaśnia również kwestię złożenia rezygnacji przez szkoleniowca. - Myślę, że nadal możemy razem współpracować. Ja absolutnie nie skreśliłem trenera, a wypowiedzenie także nie zostało przyjęte. Być może trener uważa, że rezygnację złożył, natomiast ja nadal uważam, że pełni swoją funkcję. Rezygnacja była przeczytana na walnym zebraniu, ale nie wpłynęła na ręce zarządu. My takiego pisma w klubie nie mamy. Mieczysław Tymko (vice prezes) je odczytał i oddał trenerowi.
W pilskim klubie pracę rozpoczął także nowy menedżer, który ma na swoim koncie udaną współpracę z jednym z polskich klubów żużlowych. Najbliższe tygodnie mają przynieść efekty jego pracy także w Pile. - Zgłosił się do nas pan, który ma już doświadczenie w zdobywaniu sponsorów dla żużla wyniesione z innego klubu żużlowego. Nie chciałbym wymieniać nazwy tego zespołu. Mam nadzieję, że uda mu się także dla nas efektywnie pracować. Obecnie są to pierwsze dni jego funkcjonowania, przedstawił we wtorek listę firm, które zamierza odwiedzić i prosił o wskazanie tych, z którymi my już rozmawialiśmy.