22-letni zawodnik otrzymał zaproszenie od działaczy KSM-u Krosno na spotkanie z drużyną Startu Gniezno, jednak z powodu kontuzji nogi musiał zrezygnować z udziału w meczu przeciw gnieźnianom. - Po upadku w St. Johann bardzo boli mnie prawa noga i nie mogę chodzić. W tym tygodniu nie mogę startować na żużlu. Mam nadzieję, że będę gotowy do jazdy w przyszłym tygodniu - powiedział Maks Gregoric.
Być może kolejną szansę startu w polskiej lidze Gregoric dostanie w przyszły tygodniu, kiedy to "Wilki" rozegrają pojedynek w Miszkolcu. - Chciałbym wystąpić w Miszkolcu. Bardzo lubię jeździć na tamtejszym torze - zakończył reprezentant Słowenii.