- Dziennie mieliśmy trzy treningi, choć tylko pierwsze i ostatnie zajęcia podczas dnia miały taki charakter. Jazda na nartach zjazdowych to było takie rozluźnienie, choć i tam można się było napocić. Na sali pograliśmy w piłkę, porozciągaliśmy się tak więc wysiłku było wystarczająco - powiedział "Joker" w rozmowie z falubaz.com.
Adam Strzelec jest zafascynowany jednym z czeskich deserów. Tak jak i podczas zeszłorocznego pobytu w Harrachovie, nie mógł sobie odmówić jego degustacji. - Marlenka jest tylko w jednym miejscu. Byłem w poniedziałek i była bardzo pyszna. Smakowała jeszcze lepiej po tym roku przerwy. Ale uspokajam wszystkich, bo na bieżąco spalam te dodatkowe kalorie - przekonuje niespełna 18-letni żużlowiec.
Źródło: falubaz.com
Pamiętam jak za Morawskiego Marek M dociążał motor...to był dopiero flak w tylnym kole :)