Pilski finał wzbudził wtedy olbrzymie zainteresowanie wśród publiczności i na stadionie w Pile zjawił się komplet widzów. Wszyscy bardzo liczyli na naszych reprezentantów, a mieliśmy ich w finale sześciu: Roberta Kościechę, Krzysztofa Słabonia, Rafała Okoniewskiego, Roberta Dadosa, Damiana Balińskiego oraz Krzysztofa Jabłońskiego. Jednak rywali też mieli znakomitych. Wiemy to dzisiaj, bo niektóre nazwiska z tamtego finału są dzisiaj stale obecne w Grand Prix – Andreas Jonsson, Scott Nicholls, Lee Richardson (jeździł w GP) czy wreszcie Nicki Pedersen.
Faworytami przed zawodami byli Jonsson, Okoniewski, Pedersen, Nicholls i Robert Dados. "Dadi" nie zawiódł i ten wieczór był dla niego wspaniały. Pokonać się dał tylko raz – w swoim pierwszym starcie przegrał z Andreasem Jonssonem. Po tym wyścigu dokonał małych korekt w ustawieniu sprzętu i okazało się, że jest to strzał w dziesiątkę, bo później nie miał już sobie równych i zakończył zawody z 14 punktami. Taki sam dorobek miał drugi z naszych reprezentantów Krzysztof Jabłoński i okazało się, że konieczne będzie rozegranie biegu dodatkowego o złoty medal.
Tak więc Dados i Jabłoński spotkali się w biegu o tytuł mistrzowski. Ze startu lepiej wyszedł "Dadi" i do końca nie oddał już prowadzenia. Stadion eksplodował z radości – mieliśmy Mistrza i Wicemistrza Świata Juniorów. Polski speedway odniósł wielki sukces.
Mistrzowi Świata sprzęt na te zawody przygotowywał słynny Niemiec Egon Muller i wiadomo teraz, że była to bardzo dobra decyzja. – Spędziliśmy z Robertem setki godzin, by dobrze przygotować sprzęt, dopasować motocykle do jego sposobu jazdy. Pracowały jak część ciała Roberta. Od początku wierzyłem w możliwości Roberta i ten sukces bardzo nas cieszy – opowiadał po zawodach Niemiec.
Sam Mistrz też było oczywiście ogromnie szczęśliwy – Jeszcze trudno mi uwierzyć w ten sukces. Muszę się z tym przespać. Rano wstanę, stanę przed lustrem i powiem – oto stoi Mistrz Świata Juniorów – mówił na gorąco "Dadi".
Szczegółowa klasyfikacja pilskiego finału wyglądała następująco:
1. Robert Dados 14 + 3 (2,3,3,3,3)
2. Krzysztof Jabłoński 14 + 2 (3,3,2,3,3)
3. Matej Ferjan 12 (2,3,1,3,3)
4. Nicki Pedersen 11 (3,0,3,3,2)
5. Leigh Lanham 9 (1,2,3,2,1)
6. Scott Nicholls 8 (3,1,2,2,d)
7. Lee Richardson 8 (1,1,3,1,2)
8. Damian Baliński 7 (2,3,1,d,1)
9. Rafał Okoniewski 7 (0,2,2,1,2)
10. Andreas Jonsson 5 (3,2,w,-,-)
11. Robert Kościecha 5 (1,u,0,1,3)
12. Krzysztof Słaboń 5 (d,0,1,2,2)
13. Kenny Olsson 3 (2,1,0,0,0)
14. Andre Compton 3 (1,0,2,0,0)
15. Sandor Fekete 3 (0,1,0,1,1)
16. Laszlo Szatmari 0 (w,-,-,-,-),
Rezerwowi:
Nigel Sadler 5 (2,2,1)
Ales Dolinar 1 (1,0,0)
Niestety późniejsze losy naszego Mistrza Świata Juniorów okazały się tragiczne – zmarł 30 marca 2004 roku po trzeciej próbie samobójczej. Wielka szkoda, bo był to naprawdę wielki talent i miał z pewnością szansę być teraz w tym miejscu, w jakim są jego rywale z pilskiego finału. Oto jak dzisiejszy Mistrz Świata Nicki Pedersen podsumował pilski finał – Koleś, który wygrał był naprawdę niezły. To były zawody, w których nie było pewniaka. Dados jeździł bardzo dobrze. Potrafił jechać na luzie, a to się liczyło.
W zeszłym roku żużlowy świat pożegnał szwedzkiego żużlowca Kennyego Olssona, który zmarł na skutek obrażeń odniesionych w wypadku na żużlowym torze. Szwed zmarł 8 czerwca 2007 roku. Jego największym sukcesem był właśnie awans do finału IMŚJ w Pile.
W artykule wykorzystałem wypowiedzi zawodników po finale w Pile umieszczone w książce "Dadi Przerwany Wyścig" za zgodą autora Macieja Maja za co bardzo mu dziękuję.