- Faktycznie, pod wpływem głosów zawodników i kibiców Polonii zamierzałem przyjechać do grodu Staszica i porozmawiać z Prezydentem Miasta Piły, Piotrem Głowskim, a także planowałem odwiedzić starostwo. Chciałem raz jeszcze przyjrzeć się sytuacji Polonii i sprawdzić na ile jest przygotowana do startu w I lidze. Zamierzałem także zwołać konferencję prasową, ale dzisiaj otrzymałem telefon z Piły. Trzeba podkreślić, że po raz pierwszy od mojej rezygnacji z funkcji trenera skontaktowali się ze mną działacze Polonii. Uznali, że mój przyjazd może wprowadzić spory zamęt, a na tym mi wcale nie zależy. Dlatego rozważam zmianę planów i być może odłożę przyjazd do Piły na inny termin - powiedział na łamach pilskiego Sportu Piotr Szymko.
Według byłego trenera pilskiego zespołu, objęcie przez niego jakiejkolwiek posady w klubie jest mało realne. - Jeszcze w październiku senator Stokłosa proponował mi objęcie fotela prezesa Polonii, ale ja się na wielu kwestiach związanych z zarządzaniem klubem najzwyczajniej nie znam i powinni się tym zajmować inni ludzie. W tym momencie możliwość mojego powrotu do Piły realnie oceniam na 1 proc., bo trudno Piłę i Polonię wymazać z pamięci - zakończył Szymko.
Źródło: pilskisport.pl
TO WLASNIE CHCIALEM POWIEDZIEC ALE BRAKLO MI SLOW, PODZIELAM I MYSLE ZE NIE TYLKO JA