Po udanej rundzie zasadniczej w sezonie 2011 wydawało się, że drużyna GTŻ-u Grudziądz stoi na progu Ekstraligi. Według dyrektor klubu, braku awansu nie można uznać za całkowitą porażkę. - Wyniki z rundy zasadniczej pozwalały myśleć o Ekstralidze. Nie udało się, ale cel założony przed sezonem został osiągnięty. Po 13 latach grudziądzka drużyna awansowała do rundy play–off.
W nadchodzącym sezonie GTŻ ponownie powalczy na zapleczu najsilniejszej ligi świata. W składzie zabraknie Krzysztofa Buczkowskiego, który wrócił do bydgoskiej Polonii, a także Tomasza Chrzanowskiego - ten bronić będzie barw Lotosu Wybrzeża Gdańsk. - Szkoda odejścia z drużyny dwóch ubiegłorocznych liderów, ale uważam ze nie ma zawodników niezastąpionych. Na sezon 2012 udało się zbudować dobry skład. Siłę drużyny będzie można jednak ocenić dopiero po pierwszych meczach. Myślę, ze każdy z naszych zawodników ma potencjał i wykorzysta go jak najlepiej - powiedziała w rozmowie z naszym portalem Joanna Michalska-Chrzanowska. - Przepisu na awans nie ma. To jest sport i wszystko może się zdarzyć. Oczywiście chcemy, żeby drużyna zawsze jechała na 100 proc., a mecze były ciekawe dla kibiców - dodała.
Juniorzy GTŻ-u trenowali w ubiegłym tygodniu podczas miniobozu, zorganizowanego pod okiem trenera Roberta Kempińskiego. - Młodzi żużlowcy trenowali w terenie, na siłowni i na basenie. Natomiast seniorzy przygotowują się do sezonu indywidualnie i są w stałym kontakcie z klubem – zakończyła Joanna Michalska-Chrzanowska.
Juz dawno nie pociskaliscie "pania dyrektor".
W poprzednim sezonie nawet jak puszczala gazy to byla o tym powazna notka.
Naprawde babka wie co , gdzie ,kiedy i komu pociagnac.