Z powodu kontuzji ulubieniec krośnieńskiej publiczności nie wystąpi w niedzielnym pojedynku z drużyną Speedway Miszkolc. - Mam pękniętą kość w stopie. Teraz czeka mnie około 2-3 tygodnie przerwy w startach na żużlu - poinformował Jan Jaros. Podczas wypadku Jaros uszkodzeniu uległ także jego najlepszy motor z silnikiem GM-a i w kolejnych biegach musiał startować na rezerwowej Jawie.
Miejsce 23-letniego Czecha w składzie "Wilków" zajmie Słoweniec Maks Gregoric, który doszedł już do siebie po upadku na zawodach w austriackim St. Johann.