Damian Baliński ściga się na żużlowych torach od ponad 15 lat. Jako junior uważany był za wielki talent, ale jego kariera przez długi czas nie przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Wydaje się, że dopiero niedawno Baliński osiągnął pełną sportową dojrzałość. Świadczyć o tym może choćby sezon 2010, który prawdopodobnie był najlepszym w jego dotychczasowej karierze.
W ubiegłym roku Damian Baliński nie miał wielu okazji, żeby prezentować swoje umiejętności. Kontuzja odniesiona w Szwecji pod koniec maja sprawiła, że stracił sporą część sezonu. Zawodnik wrócił do ligowego ścigania dopiero w meczach półfinałowych fazy play-off. Szczególnie udany był właśnie pierwszy pojedynek po powrocie na tor. W meczu przeciwko Unibaksowi Toruń Baliński zdobył dziesięć punktów i bonus, przyczyniając się do awansu swojej drużyny do finału rozgrywek.
Damian Baliński już dziś jest jedną z największych legend leszczyńskiego żużla. Żużlowiec cieszy się wielką sympatią kibiców. Zapracował sobie na to wiernością klubowym barwom i ambitną postawą na torze.
W ubiegłorocznym Memoriale Alfreda Smoczyka "Bally" zajął 7. miejsce z dorobkiem 9 punktów.