W sobotnie popołudnie na torze stadionu przy ulice Odmogile trenowali: Marcel Kajzer, Sławomir Pyszny oraz Borys Miturski. Krakowski klub nie zatrudnił w tym sezonie trenera, drużynę prowadził będzie menedżer - Michał Finfa. Jak ocenia on pierwsze kółka wykręcone przez swych podopiecznych? - Nie wszyscy zawodnicy mieli już okazję jeździć na żużlu w tym roku. Marcel Kajzer przed dwoma dniami po raz pierwszy wyjechał na tor, ścigał się spod taśmy, więc dzisiaj wyglądał nieźle na torze. Brakowało tego troszkę u Sławka Pysznego i Borysa Miturskiego. Sławek będzie ścigał się w niedzielę w Rybniku. Jeśli chodzi o Borysa, to ma nowy, bardzo dobry sprzęt, jego dopasowanie do krakowskiego toru jest kwestią czasu - mówi były kierownik drużyny z Krosna.
W ostatnich dniach głośno mówiło się w środowisku żużlowym o możliwości przystąpienia do rozgrywek drugoligowych Victorii Piła. Na pewno plusem takiego rozwiązania byłby fakt, że liczba zespołów w drugiej lidze wzrosłaby do sześciu. Rozwiązanie takie jest jednak kontrowersyjne. Czy podobnie uważa nasz rozmówca? - Nie chcę wypowiadać się na ten temat, bo to jest materia bardziej do rozmów z działaczami. Z pewnością kolejny zespół to punkt na plus dla większej rywalizacji w lidze, ale z drugiej strony, jeśli dane mecze nie były planowane przy ustalaniu budżetu, to może być to pewne obciążenie dla klubów. Trudno coś więcej na ten temat powiedzieć, jak już wspomniałem, to pytanie do prezesów klubów. Nie powinniśmy się do tego wtrącać, niech oni podejmą słuszną decyzję - wyjaśnia Finfa.
W przyszły weekend fani speedwaya w Grodzie Kraka znów będą mieli okazję poczuć zapach metanolu. - W sobotę planujemy trzygodzinny trening, zawodnicy będą ścigać się spod taśmy. W niedzielę natomiast przyjdzie pora na trening punktowany. Jego forma zależna będzie od tego, ilu zawodników weźmie w nim udział. Chciałbym, aby wszyscy nasi zawodnicy byli tego dnia dyspozycyjni - dodaje Finfa.
W wielu polskich klubach kibice mieli już okazję poznać lepiej swoich zawodników podczas prezentacji drużyn. Czy podobne wydarzenie będzie miało miejsce także w Krakowie? - Temat ten jest w naszych głowach, ale nie ma jeszcze konkretnych planów - zaznacza opiekun krakowskich żużlowców.
W pierwszych dniach pracy z zawodnikami pewnym mankamentem u menedżera może być znikoma ilość informacji na temat ścieżek, po których najlepiej ścigać się na krakowskim owalu. - Myślę, że nie jest to problem, pewne informacje już mamy, teraz na każdym treningu, jeśli jakiś zawodnik zauważy coś, będziemy przekazywali sobie takie wiadomości - kończy Michał Finfa.