- Nie dostałem żadnej konkretnej oferty startów. Czekam z gotowymi motocyklami, aż nadarzy się jakaś okazja do startów czy sparingów. Dostałem propozycję z Krakowa, że jestem mile widziany w weekendowym treningu punktowanym. Nie skorzystałem jednak z tej propozycji, bo nawarstwiło mi się parę spraw. Może w przyszłym tygodniu uda mi się pojeździć - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Daniel Pytel.
Zawodnik będzie reprezentować barwy szwedzkiego klubu Ornarna Mariestad. Obok niego w składzie pojawili się m.in. Robert Miśkowiak, Krzysztof Jabłoński i Paweł Miesiąc. - W Szwecji kontrakt podpisałem już na początku zimy. Motory mam już gotowe, wystarczy je tylko sprawdzić i przetestować. Przy ograniczonym budżecie, jaki miałem przez ciężką sytuację w rybnickim klubie, jestem zadowolony ze swojego parku maszyn. Mam trzy kompletne motocykle i dwa zapasowe silniki. Ich jakość trzeba będzie ocenić po pierwszych jazdach - dodał zawodnik Ornarny.
- Szwecja jest okazją do częstszych startów niż liga polska, dlatego wielu zawodników decyduje się na Szwecję. Na razie mam kontrakt tylko tam, ale podobnie jak u innych zawodników priorytetem jest startować w Polsce, bo tutaj zarabia się najwięcej. 95 proc. żużlowców żyje tylko ze ścigania i to jedyny sposób, żeby zarobić na chleb. Ciężko jest nie mieć poukładanych kwestii finansowych. Takie sytuacje się jednak zdarzają, mam przykład na samym sobie i zobaczę w tym roku, czy podołam tym problemom. Czas wszystko pokaże - zapewnił.
Brak kontraktu w polskiej lidze nie zniechęca jednak Pytla do dalszej jazdy. - Na razie nie myślę o tym, żeby zakończyć przygodę z żużlem i odstawiam to na daleki plan. Skupiam się na żużlu, to kocham i to jest mój sposób na życie. Parę ładnych lat poświęciłem ściganiu. Niepokoi mnie to, że teoretycznie słabsi zawodnicy mają już podpisane kontrakty, a ja miałem mało zapytań o jazdę w tym roku. Pozostaje mi jedynie czekać.
Daniel Pytel w zimowej przerwie nie zaniedbał pracy nad formą. - Podstawą każdego zawodowca jest pracować nad kondycją i nie można tego zaniedbać. Jeśli kondycyjnie nie jestem przygotowany do sezonu to nawet najlepsze motocykle nie pomogą - zakończył.