Bunyan: To był najlepszy dzień w moim życiu

Szesnaste miejsce w Grand Prix Nowej Zelandii zajął Jason Bunyan. Mimo takiego wyniku, 33-letni Brytyjczyk po zawodach był bardzo zadowolony i jak sam przyznał, był to najlepszy dzień w jego życiu.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dla mnie jazda w tych zawodach i dla tych kibiców, to było coś niesamowitego. Zdobycie tego punktu znaczy wiele dla mnie jak i dla żużla w Nowej Zelandii. Nigdy nie spodziewałem się, że osiągnę tu coś wielkiego. Myślę jednak, że ten punkt jest nagrodą dla wszystkich osób, które przez ostatnie sześć tygodni włożyły sporo wysiłku, aby te zawody się udały - powiedział Jason Bunyan, który w turnieju wystartował dzięki przyznaniu mu "dzikiej karty".

- Słowa uznania dla wszystkich tunerów, którzy pomogli mi z silnikami. Nie wiedzieliśmy jak to wszystko będzie wyglądać. Ścigam się co tydzień, ale nie jeżdżę przeciwko tak dobrym zawodnikom. Bycie tutaj i staranie się żeby dotrzymać im tempa, a w końcu zdobycie punktu, to znaczy dla mnie wiele. To był najlepszy dzień w moim życiu - dodał siedmiokrotny indywidualny mistrz Nowej Zelandii.

Przed turniejem Bunyan mówił, że sukcesem dla niego będzie zdobycie choćby punktu. Po czterech seriach na swoim koncie miał jednak same zera i wydawało się, że zawody zakończy z popularną "olimpiadą" na koncie. W ostatniej serii ku uciesze kibiców udało mu się jednak zdobyć jedyny punkt, meldując się na mecie przed Kennethem Bjerre.

- Tak naprawdę nie patrzę na to kogo pokonałem. Przed tym biegiem tor był równany i pomyślałem sobie "Muszę przejechać po odpowiedniej ścieżce cztery okrążenia i muszę się założyć na zawodniku, który pojedzie z pierwszego toru". Podszedłem do tego wyścigu w pełni zdeterminowany - przyznał urodzony w Milton Keynes żużlowiec.

Jason Bunyan odegrał dużą rolę w promocji turnieju Grand Prix w Auckland. Teraz ma nadzieję, że dzięki rundzie GP, żużel w Nowej Zelandii będzie miał się lepiej. - Jestem związany z żużlem tutaj od dziewięciu lat i to się nie zmieni. Dzięki tym zawodom powinno być łatwiej w przyszłości. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też wezmę w nich udział.

- Jestem strasznie podekscytowany. Jeśli tyle osób wiedziało o Grand Prix w tym roku, wyobrażam sobie publikę w przyszłym. To było fenomenalne. Wszystkim się podobało i było bardzo tłoczno - dodał na zakończenie zawodnik, który w Europie ściga się dla dwóch brytyjskich klubów, Coventry Bees w Elite League oraz Rye House Rockets w Premier League.

Źródło: speedwaygp.com

Wyścig 17, w którym Jason Bunyan pokonał Kennetha Bjerre:

Komentarze (8)
avatar
efar-gnefar
4.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Start tego pana w GP to tak, jakby truchtającego o poranku emeryta wysłać na olimpiadę, żeby pobiegł maraton. Konkurowanie z kimkolwiek nie wchodzi w grę, ale samo dobiegnięcie do mety jest już Czytaj całość
Fugiel z Rzeszowa
3.04.2012
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Wow 1 punkt w pięciu biegach!!!Osiągnięcie na miarę możliwości Tomusia Rempały, Burzy, Kiełbasy, i Kostro w II lidze:) 
avatar
zbylu
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Utarł facet nosa zarozumiałemu Dunowi. 
avatar
RECON_1
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I dobrze ze pokazal krasnalowi plecy, a swoja droga to Kenio jakis czas temu wspominalcos o zostaniu IMS... 
avatar
kudlik
2.04.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Za determinację, ambicję, wolę walki i miłość do żużla wielki plus :)