- Leszczynianie są bardzo wyrównanym zespołem, w którym wszyscy zdobywają punkty. U nas zabrakło chyba właśnie tego. Próbowaliśmy, robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale okazało się, że to za mało. Niestety, nie udało nam się wygrać i tym samym awansować do finału - powiedział Marcin Liberski.
Wychowanek ostrowskiego klubu uważa, że w całych rozgrywkach MDMP jego drużyna nie spisała się najgorzej. - Myślę, że w nasza postawa nie była zła. Osobiście jestem także zadowolony, ponieważ w każdych zawodach zdobywałem w granicach dziesięciu punktów. Wydaję mi się, że to dobry wynik. Czuję jednak pewien niedosyt. Bardzo żałuję, że nie awansowaliśmy do finału - twierdzi Liberski.
Można powiedzieć, że ostrowianie mieli sporego pecha, ponieważ startowali w jednej grupie z bardzo silnymi zespołami, które z powodzeniem mogłyby walczyć o medale w finale MDMP. - Trafiliśmy do trudnej grupy. Jak już wcześniej powiedziałem, Leszno jest bardzo mocnym zespołem. Myślę jednak, że nie jesteśmy w niczym gorsi. Po prostu czegoś nam zabrakło - uważa żużlowiec Orła Łodź.
Zdaniem Liberskiego głównym faworytem w finale MDMP będą żużlowcy Unii Leszno. - Na pewno żużlowcy z Leszna będą faworytem. Bez wątpienia potrafią jechać na swoim torze, co pokazują w rozgrywkach ligowych. Jeśli nic się nie wydarzy, to myślę, że Unia ma największe szanse na sukces - przyznaje.
Były żużlowiec Klubu Motorowego nie ma sprecyzowanych planów na decydującą część tego sezonu. - Początek sezonu był dla mnie dobry. Nieco gorsza była jego środkowa faza. Będę jednak walczył do samego końca. Mam nadzieję, że końcówka będzie bardzo udana, jeszcze lepsza niż początek. Cały czas nad tym pracuję. Jestem bardzo zmobilizowany, ale brakuję mi trochę jazdy. Wiadomo, jakie realia panują w drugiej lidze. Wierzę jednak, że wszystko ułoży się pomyślnie - zakończył Liberski.