- Powiem panu szczerze, że nie przejawiam w związku z zakończeniem tej sprawy entuzjazmu ani szczęścia. To wszystko powinno się już dawno skończyć. Niemniej jednak kluczowe dla mnie jest to, co usłyszałem w piątek w jednej z radiowych audycji. Jeden z przedstawicieli klubu powiedział, że to jest polityka. Dla mnie jest to raczej gówniarzeria, a nie polityka. Jeżeli ktoś przy tym temacie zabawiał się w politykę, to ja czuję się zniesmaczony i tyle. Fajnie, że to się skończyło. Mam nadzieję, że był to ostatni taki cyrk związany ze współpracą klubu z MOSiR-em. Podkreślam MOSiR-em, a nie miastem, bo ja reprezentuję co prawda miasto, ale to MOSiR wynegocjował umowę. Bardzo bym chciał, żeby to się skończyło i tyle - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Robert Jagiełowicz.
Umowa pomiędzy Zielonogórskim Klubem Żużlowym Sportową Spółką Akcyjną a Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji została podpisana na trzy lata. - Z podpisywaniem nowych umów kombinacji już na pewno nie będzie. Ja natomiast przewiduję, że zabawa dalej będzie trwała. Niektóre osoby ze strony klubu na pewno dalej będą chciały się gdzieś pokazywać i wywoływać jakieś konflikty. Mam nadzieję, że będę złym prorokiem. Bądźmy dobrej myśli, ale obawiam się, że pewnie różne rzeczy dalej będą wychodziły. Ja natomiast obiecałem państwu i niektórym, podkreślam, przedstawicielom klubu, którzy są dla mnie wiarygodni i z którymi się negocjacje w miarę układały, że się dogadamy i będzie to szło do przodu - stwierdził dyrektor MOSiR-u.
W gestii Miejskiego Ośrodka leży teraz przygotowanie stadionu do startu rozgrywek ligowych. - W czwartek o 8:00 rano moi pracownicy będą siać trawę. Mieli też pomóc sprzątać, ale dostałem przed chwila wiadomość z klubu, że na sprzątanie umawiamy się na wtorek rano. Zostawiamy to więc na ten dzień i wtedy pomożemy klubowi, podkreślam, posprzątać stadion, a nie posprzątamy go sami. Takie rzeczy będziemy na bieżąco starali się robić - zapewnił Jagiełowicz.
Zielonogórski stadion otrzymał negatywną opinię policji w kwestii rozgrywania na nim imprez masowych. - Jeżeli będzie negatywna opinia policji, a myślę, że o taką trzeba będzie wystąpić jeszcze raz, żeby pewne rzeczy rozpatrzyć, a jest tam kilka niejasności, to rzeczy, które policja zakwestionuje, postaramy się usunąć. Nie chciałbym jednak usuwać na przykład kamieni, które policja będzie kwestionowała. Postaramy się rozwiązać problem monitoringu, w ten sposób, że w przyszłym roku będzie cały stadion monitorowany, bo taki jest wymóg. W tej chwili postaramy się jednak dotrwać do końca sezonu i nie wydawać bez sensu pieniędzy. Szczegóły jednak po spotkaniu z policją, na którym będę ja i przedstawiciel klubu - zakończył Robert Jagiełowicz.
Robert Jagiełowicz dla SportoweFakty.pl: To raczej gówniarzeria niż polityka
W środę o godzinie 12:00 w siedzibie Zielonogórskiego Klubu Żużlowego podpisana została umowa na użytkowanie stadionu przy ulicy Wrocławskiej. Ze strony miasta parafował ją dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Robert Jagiełowicz.