Nerwowo przez defekty - komentarze po meczu ŻKS Ostrovia - Lokomotiv

Świadkami emocji do ostatniego biegu byli kibice w Ostrowie Wielkopolskim. Gospodarze odnieśli zwycięstwo, mimo nękających ich defektów na punktowanych pozycjach. Trener gości był rozczarowany postawą kilku swoich zawodników.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu): Niewiele zabrakło nam do zwycięstwa. Liczyłem, że lepiej pojadą Wadim Tarasienko i Kenneth Hansen. Zawiedli, bo powinni zrobić po 3-4 punkty więcej. Widać było w moim zespole jeszcze brak objeżdzenia. Mało trenowaliśmy, zaczynaliśmy od meczu wyjazdowego i nie wiedzieliśmy jak to będzie.

Michał Widera (trener ŻKS Ostrovia):  Było bardzo nerwowo. Od początku wisiało nad nami fatum w postaci defektów sprzętu. W jednym biegu Borodulinowi motocykl praktycznie wystrzelił. Dobry wynik zrobił Kacper Rogowski, który pokazał, że chce jechać. Wynik wraz z Peterem Karlssonem pociągnął Ronnie Jamroży. Cieszymy, się że inauguracja zakończyła się naszym zwycięstwem.

Kjastas Puodżuks  (Lokomotiv): Miałem dobry początek, wygrywając dwa wyścigi. Potem zmieniły się trochę warunki na torze, został on polany wodą. Dla mnie nie były to już takie dobre warunki do osiągania dobrych wyników. Szkoda, że przegraliśmy minimalnie, bo przyjechaliśmy do Ostrowa z zamiarem odniesienia zwycięstwa.

Mariusz Staszewski  (ŻKS Ostrovia): Rozpocząłem pechowo bo od dwóch defektów - pękały mi łańcuszki sprzęgłowe. Przez całe zawody kombinowałem ze sprzętem. Przesiadałem się z motocykla na motocykl, bo nie było tak jakbym sobie tego życzył. W biegu nominowanym razem z Ronniem Jamrożym pojechaliśmy zespołowo i to przyniosło sukces. Najważniejsze, że zaczynamy sezon od dwóch punktów.

Roman Povazhny (Lokomotiv): Dobrze znam ścieżki na ostrowskim torze, ale na początku miałem problemy z silnikiem. Przerywał na tej nawierzchni i nie był do niej dopasowany. Dopiero kiedy zmieniłem motor, jazda się poprawiła. Poza tym tor według mnie był za twardy i nie pozwalał na walkę. Mogliśmy nieco więcej zapunktować, szkoda, że się nie udało.

Ronnie Jamroży  (ŻKS Ostrovia): Jestem podwójnie zadowolony. Ja osiągnąłem dobry wynik i drużyna odniosła zwycięstwo. Nie było lekko. Zespół z Daugavpils postawił nam wysoko poprzeczkę. Musieliśmy się sprężyć i rozstrzygnąć spotkanie w ostatnich biegach. Byliśmy zmobilizowani do samego końca.

Komentarze zebrali: Dawid Bilski i Maria Marcinkowska.

Komentarze (32)
avatar
Gzegozenek
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No Ronnie,wielki szacun dla Ciebie,myślę że wielu zaskoczyłeś pozytywnie,tak jak i mnie. Oby tak dalej. 
avatar
KOKOR
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sałatka, sratka, wejdźcie na motor gówniarze.dawno temu jak nasz najlepszy żużlowiec pożyczył motor od Merwina Coxa i na pierwszym łuku nie umiał na nim jechać to nie pamiętacie.No pewnie bo je Czytaj całość
avatar
pavlo
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a kto pisał ze wygramy do 30? chyba napinacze z Grudziądza.W Ostrowie każdy wiedział że będzie ciężko o wygraną przez brak juniorów:/ a w niedziele to pewnie polegniemy jak Wrocek w Tarnowie:D Czytaj całość
avatar
k 53 GKM
10.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Witam.Gratoulacje dla zawodnikow Ostrovii.Do zobaczenia w Grudziadzu.PS.I po co byly te napinki ,,do 30,,?i obrazanie przy okazji Grudziadza/niektorzy/.Pozdro GKM. 
lippekk
9.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie, że wygrali:)Wowa niestety serce do walki i ambicja, ale brak techniki jazdy, niemniej powodzenia dalej.Rok temu Łaguta też miał problem z łańcuchami.Ale tor-przed meczem polewaczka mogł Czytaj całość