Thomas H. Jonasson: Prawie mogłem jechać

Thomas H. Jonasson mimo kontuzji nadgarstka i dwutygodniowego rozbratu z motocyklem, w poniedziałek był jedną z kluczowych postaci Lotosu Wybrzeże. Żużlowiec gdańskiego klubu liczy na to, że dzięki jeździe w ENEA Ekstralidze rozwinie swoje umiejętności.

Lotos Wybrzeże Gdańsk w poniedziałek pewnie pokonał PGE Marmę Rzeszów. Mecz zakończył się wynikiem 51:39, a zwycięstwo podopiecznych Stanisława Chomskiego ani przez chwile nie było zagrożone. - Był to dla nas dobry dzień. Jestem zadowolony ze zwycięstwa i z dobrego początku ligi. To bardzo ważne. Również i mi udało się odjechać dobre zawody - powiedział Thomas H. Jonasson , po którego znakomitych atakach w 11 biegu spotkania, Lotos Wybrzeże Gdańsk wyszedł na rekordowe, 22-punktowe prowadzenie. - Dobrze wyszedłem ze startu, znajdowałem na środkowej części toru i podczas pierwszego łuku pomyślałem: "Gdzie jest moja prędkość?" Spadłem na czwarte miejsce, ale podziałało to na mnie mobilizująco. Miałem moc w silnikach i minąłem obu rywali na trasie atakami po zewnętrznej części toru - opisał Szwed.

Jonasson w swoim pierwszym wyścigu wjechał w taśmę (po tym zdarzeniu zastąpił go Krystian Pieszczek, który przyjechał drugi za Nicki Pedersenem), mimo to zdobył w kolejnych czterech wyścigach dziewięć punktów i bonus. Na torze potrafił z nim wygrać jedynie Jason Crump, a w dwóch wyścigach mijał rywali na trasie. Trzeba jednak pamiętać, że podczas niedawnego sparingu ze Stalą Gorzów, Szwed mocno stłukł nadgarstek i od tego czasu nie siedział na motocyklu. Tuż przed meczem udało się przygotować kontuzjowaną rękę na tyle, aby Thomas H. Jonasson mógł w miarę komfortowo trzymać kierownicę. Mimo to - jak powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Chomski - Jonasson przed trzynastym wyścigiem miał odruchy wymiotne i właśnie po tym starcie zakończył jazdę w poniedziałkowym spotkaniu. - Moja ręka była praktycznie przypięta do ramienia, więc powiedzmy, że prawie mogłem jechać - zaśmiał się Jonasson, który po meczu do przybijania "piątek" z kibicami używał już tylko lewej dłoni. - Teraz z dnia na dzień będzie coraz lepiej i podczas najbliższego spotkania nie będę już odczuwał takiego bólu - dodał optymistycznie pochodzący do życia żużlowiec.

W najbliższą niedzielę żużlowcy z Gdańska jadą do Torunia, gdzie zmierzą się z miejscowym Unibaksem. - Będzie dużo trudniej, niż w poniedziałek. Na toruńskim torze miałem już okazję startować, ale mówiąc szczerze w tym momencie nie potrafię w tym momencie skojarzyć toru. Wierzę w to, że uda nam się stworzyć ciekawe zawody. Jak będą nam wychodziły starty, to możemy zaliczyć dobre spotkanie - stwierdził Szwed w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

U bukmacherów Lotos Wybrzeże jest głównym faworytem do spadku. Jonasson się jednak tym nie przejmuje. - Czasem gdy się zapoznaję z typami, że jesteśmy głównymi faworytami do spadku z ligi chcę po prostu dobrą jazdą pokazać, jak bardzo te osoby się mylą. Tym razem się to udało - powiedział zadowolony żużlowiec. - Na tym poziomie wszystko zależy od dyspozycji dnia, od tego w jakiej kto jest kondycji w danym momencie. Patrząc w pusty program przed meczem trudno o jakiekolwiek wnioski. Jestem przekonany, że jazda w ENEA Ekstralidze jest dla mnie świetną okazją do rozwoju. Chcę być coraz lepszy - zakończył.

Po sylwetce Jonassona nie było widać, że jedzie z usztywnioną ręką (fot. Tomasz Oktaba)
Po sylwetce Jonassona nie było widać, że jedzie z usztywnioną ręką (fot. Tomasz Oktaba)
Źródło artykułu: