Jensen: Pierwsze pole było do d...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nowy nabytek Stali Gorzów na inaugurację jechał przeciwko swojej byłej drużynie. Duńczyk od początku prezentował się dobrze, jednak w pewnym momencie pojechał słabo, a później nie miał już możliwości rehabilitacji.

Michael Jepsen Jensen w pierwszych dwóch swoich startach zaprezentował się bardzo dobrze. Raz przyjechał za Tomaszem Gollobem, a raz wygrał, co dawało mu komplet po dwóch seriach. Jednak później przyjechał na końcu stawki. Dlaczego? - Myślę, że wszystko było w porządku. Starałem się dać z siebie wszystko - komentował Duńczyk.

Co tak naprawdę było powodem słabej dyspozycji w tym biegu? - W swoim ostatnim starcie jechałem z pierwszego pola i straciłem na dojeździe, przez co Ward szybko zamknął mnie w pierwszym łuku. Okrążenie później ponownie straciłem w tym samym miejscu i nie było już szans, żeby gonić rywali. Tak naprawdę w tym momencie pierwsze pole startowe było do d... - tłumaczył zdenerwowany zawodnik Stali.

W tym biegu Darcy Ward oraz Chris Holder zaprezentowali się bardzo dobrze i byli blisko przywiezienia podwójnego zwycięstwa. - Gollob mnie minął i starał się gonić naszych rywali. Było widać, że on też nie był w stanie zbyt wiele zdziałać w tym biegu - oceniał Jensen. - Jestem bardzo rozczarowany, że nie wyszedł mi ten ostatni bieg. Ale wygraliśmy mecz i to jest najważniejsze - dodał żużlowiec żółto-niebieskich.

Pierwszy mecz Stal Gorzów jechała z Unibaksem, a więc poprzednim zespołem Duńczyka. Czy młody zawodnik myślał o tym przed pojedynkiem? - Nie myślałem o tym, że to mój stary zespół. Chciałem po prostu pojechać i dać z siebie wszystko w nowym sezonie - zdradził podopieczny Piotra Palucha.

Na inaugurację gorzowianie wysoko wygrali z rywalami. Co było powodem słabszej dyspozycji Aniołów według byłego zawodnika Unibaksu? - Myślę, że Unibax prezentował się dobrze. Zawsze w Gorzowie jest ciężko jechać. Tak naprawdę nie rozmawiałem jeszcze z zawodnikami z Torunia, więc do końca nie wiem co u nich nie zagrało - mówił Michael Jepsen Jensen.

Duńczyk już w sobotę ponownie spotka się m. in. z kolegami z Unibaksu, tym razem w barwach Reszty Świata. Ponadto pojadą Jason Crump, Greg Hancock, a kadrę poprowadzi Tony Rickardsson. Na gorzowskim owalu odbędzie się mecz Polska - Reszta Świata. - Będzie to wielkie święto dla żużla. Bardzo dużo wspaniałych zawodników. Trzeba będzie odkręcić manetkę gazu i jechać. Będzie wyśmienite widowisko - zapowiedział Jensen. A kto w tym meczu będzie górą? - Na pewno poradzimy sobie z reprezentacją Polski - zakończył zawodnik Stali Gorzów.

Źródło artykułu: