Chromik: Nie przekreślajmy Rybnika

Oliver Allen i Roman Chromik byli jedynymi zawodnikami w szeregach ROW-u Rybnik, którzy dzielnie stawiali czoła zawodnikom Kolejarza Opole. W dwójkę byli jednak skazani na niepowodzenie i gospodarze pewnie zwyciężyli 54:36.

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka

W przekroju całego spotkania przewaga opolan nie podlegała żadnej dyskusji. Rybniczan stać było tylko na zbliżenie się na odległość sześciu punktów. Na nic w zasadzie zdawały się rezerwy taktyczne wprowadzane przez menadżera, Macieja Simionkowskiego. Jeśli w drużynie punktuję tylko dwójka zawodników, to ciężko myśleć o końcowym triumfie. - Bardzo dobrze mi się jeździło, choć nie udało mi się uniknąć wpadek. Myślę, że zawody mogły się podobać. Nasza przegrana jest za wysoka. W połowie zawodów doszliśmy gospodarzy, ale potem ponownie nam odjechali. Pierwsze dwa biegi pomogły gospodarzom, bo odskoczyli na pokaźną liczbę punktów. Zanim przełożyliśmy się odpowiednio, to gospodarze systematycznie powiększali przewagę i tak pozostało do końca. Tylko im pogratulować. To dopiero pierwszy mecz. Daleka jeszcze droga do sukcesu, w tym loteryjne play-offy. Wszystko się jeszcze może zdarzyć - podkreślał po spotkaniu Roman Chromik, który obok Olivera Allena był najjaśniejszym punktem w szeregach Rekinów.

Osiemnaście punktów straty w obliczu rewanżowego pojedynku, gdzie walka toczyć się będzie również o punkt bonusowy, nie stawia rybniczan w komfortowej sytuacji. Chromik uważa jednak, że czas pracuję na korzyść jego zespołu. - Nie przekreślałbym jeszcze tych szans. Następnym razem, to my będziemy u siebie. Fakt, że połowa drużyny z Opola, to rybniczanie, ale będziemy mieć ten handicap, że jeździmy na co dzień u siebie - zauważa 31-letni zawodnik.

Chromik po epizodzie w barwach Speedway Wandy Kraków postanowił wrócić w rodzinne strony. Jak na razie z dystansem podchodzi do zmian, jakie dotknęły w zimie rybnicki klub. - To wszystko zweryfikuje czas. Na razie za nami pierwszy mecz. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonować i jaka będzie atmosfera w drużynie. Nie przekreślajmy tego już po tym meczu, że będzie na pewno katastrofa. Mam nadzieje, że działacze dołożą wszelkich starań, aby wszystko należycie funkcjonowało, a my na pewno na torze damy z siebie wszystko. Zobaczymy, jak będzie sytuacja wyglądać na koniec sezonu - kończy Roman Chromik.
Roman Chromik dzielnie stawiał opór opolanom Roman Chromik dzielnie stawiał opór opolanom


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×