Zawodnicy są bardzo zaniepokojeni zaistniałą sytuacją. Brak dostępu do toru na którym zamierzają się ścigać, rywalizować, ryzykować własnym zdrowiem jest dla zawodników sytuacją niedopuszczalną. Tor jest i powinien pozostać terenem głównie przeznaczonym dla zawodników. To zawodnicy muszą przed meczem sprawdzić stan toru z kilku powodów. Po pierwsze ze względu na swoje bezpieczeństwo. Tylko zawodnik poprzez własną analizę może stwierdzić gdzie i jakie niebezpieczeństwo czyha na niego podczas wyścigu. Tylko zawodnik i nikt inny jest w stanie stwierdzić gdzie dokładnie są miejsca bezpieczne, gdzie są bardziej miękkie i bardziej twarde miejsca. To zawodnik będzie za chwile jechał na motocyklu, na którym będzie musiał się odpowiednio zachowywać podczas jazdy, właśnie w tych miejscach, które przed chwilą analizował. Tylko osoby, które kiedykolwiek siedziały na motocyklu podczas wyścigów żużlowych są w stanie stwierdzić co czuje zawodnik przed meczem, jaki stres towarzyszy zawodnikom przed zawodami, a miejscem gdzie zawodnicy ryzykują własnym zdrowiem jest właśnie tor. Tor, który musi być dokładnie przeanalizowany przez zawodników. Dokładny przegląd toru przez zawodników pozwala zapoznać się z nim, pozwala w czuć się w to co za chwilę będą robić, pozwala przygotować się na wszystko co spotyka ich podczas jazdy, pozwala odpowiednio zachowywać się na motocyklu w stosunku do wszystkich nierówności na torze. Jednym słowem wszystkie zabiegi przed meczowe pozwalają zawodnikom ograniczyć niebezpieczeństwo, które towarzyszy im podczas jazdy. Poza tym nikt inny poza zawodnikiem nie jest w stanie dobrać odpowiednich ustawień motocykla do toru. Nie wyobrażalna jest sytuacja, by np. kierownik drużyny po analizie toru informował zawodników jak mają ustawić swoje motocykle. Często kierownikami drużyn są osoby, które przecież nie znają specyfiki motocykli poszczególnych zawodników. Poza tym pamiętajmy, że pierwszymi, którzy wyjeżdżają na tor są zawodnicy poniżej 21 roku życia, najmniej doświadczeni. Nikt nie może podważyć tego, że często spotykamy się z torami, które nie zawsze są bardzo bezpieczne, np. po opadach deszczu. Czasami sędziowie potrzebują pierwszych kilku wyścigów, by stwierdzić ostatecznie czy tor jest bezpieczny czy też nie. Wiele razy zdarzało się, że zawody zostawały przerywane po jednym lub kilku biegach. Czasami po urazach zawodników. Wypuszczając zawodników młodzieżowych na tor, który jest np. po opadach deszczu bez możliwości choćby sprawdzenia wizualnego, ryzykujemy o wiele bardziej i narażamy ich na jeszcze bardziej prawdopodobne kontuzje.
Czy sytuacje opisane w informacji prasowej GKSŻ i EŻ są wystarczającymi argumentami za tym, by zawodników narażać na tak duże dodatkowe niebezpieczeństwo? Czy jeden wybryk kibiców polegający na wykrzykiwaniu wulgaryzmów wobec zawodników idących po torze jest powodem, by ograniczać dostęp do toru zawodnikom? Czy teraz, kiedy zawodnicy nie mogą przebywać na torze kibice nie będą wykrzykiwać wulgaryzmów wobec zawodników? Czy naprawdę wierzą Państwo w to, że jeśli którykolwiek z kibiców zechce wykrzyczeć cokolwiek w stronę zawodników to nie znajdzie z nim kontaktu? Proszę aż tak bardzo nie martwić się zawodnikami. Oni naprawdę są w stanie przyjąć w swoje uszy wiele niepochlebnych słów. Zdecydowanie bardziej boją się tego co ich czeka w czasie jazdy. Drugi przypadek, który Państwo opisujecie nie miał miejsca przed meczem tylko w czasie jego trwania więc trudno korzystać z tego argumentu do zakazu wchodzenia przez zawodników przed meczem.
Doprowadzono dziś do sytuacji, że większy dostęp do toru mają np. podprowadzające niż zawodnicy, którzy mają na tym torze rywalizować.
Wydaje się, że zmiany idące w tym kierunku, powodujące tyle kontrowersji powodują, że wizerunek rozgrywek, który jest dla nas wszystkich bardzo ważny, jest zdecydowanie bardziej narażony niż kilka zaistniałych sytuacji na trybunach.
W związku z powyższym zwracamy się z uprzejmą prośbą o ponowne rozpatrzenie możliwości wycofania się z zakazu dostępu do toru przez zawodników. Nasza prośba zwłaszcza dotyczy czasu przed meczem.
Z wyrazami szacunku
Krzysztof Cegielski
Prezes Stowarzyszenia Żużlowców "Metanol"