Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Zielona Góra i Falubaz to nie pępek świata

Dzień po meczu reprezentacji Polski z żużlowcami Reszty Świata, Marek Cieślak wraz z Azotami Tauron Tarnów przyjedzie na ligę do Zielonej Góry. Były szkoleniowiec Stelmet Falubazu zapewnia, że spotkanie ze swoją byłą drużyną potraktuje jak każde inne.

- Zarówno ja, jak i Greg Hancock wracamy do Zielonej Góry. Ale co to niby za podtekst? Zielona Góra i Falubaz to pępek świata? (śmiech) Czy to takie ważne, że ja przyszedłem, a potem odszedłem? Podobnie Hancock? Chyba nie. To dla nas normalny mecz, który chcemy wygrać i wszystko na ten temat - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Marek Cieślak.

Trener Azotów Tauron Tarnów podkreślił, że w przeciwieństwie do zielonogórzan jego podopieczni do niedzielnego meczu podejdą z marszu. - Moi zawodnicy trenują od rana do dwunastej, a nawet czasem pierwszej w nocy (śmiech). Wszystko odbywa się normalnie, na luzie. Z dużą dawką spokoju - zapewnił.

Stelmet Falubaz prowadzony przez Marka Cieślaka, z Gregiem Hancockiem w składzie, w zeszłym roku zdobył tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Nie da się ukryć, że nowy szkoleniowiec zielonogórzan Rafał Dobrucki dysponuje w tym roku słabszym zestawieniem. - To już teraz nie moja drużyna. Niech komentuje więc trener Dobrucki, nie ja. Mogę powiedzieć za to coś o swoim zespole. Każdy mecz, niezależnie od tego, gdzie byśmy nie pojechali, będziemy chcieli wygrać. Jak przegramy to trudno, a jak wygramy będziemy się cieszyć. Nigdy nie jedzie się jednak na mecz z planem przegrania. Plan na niedzielę jest więc taki, żeby wygrać. Innego być nie może - zakończył Cieślak.

Źródło artykułu: