Mistrz wciąż bez zwycięstwa - relacja z meczu Stelmet Falubaz - Azoty Tauron

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stelmet Falubaz miał w niedzielę zmazać plamę po blamażu w Bydgoszczy i wygrać pierwszy mecz w sezonie, a Azoty Tauron Tarnów odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej od sześciu lat. Hit drugiej kolejki ENEA Ekstraligi zakończył się jednak remisem.

Przed meczem w Zielonej Górze podjęto nadzwyczajne środki mobilizacyjne. W sobotę na torze przy Wrocławskiej trenowali wszyscy zawodnicy Stelmet Falubazu (wieczorny trening zaliczył nawet Piotr Protasiewicz, który przyjechał prosto z Gorzowa z meczu Polska - Reszta Świata), a trener Rafał Dobrucki uważnie przyglądał się ich postawie. Szkoleniowiec mistrzów Polski zapowiedział, że w meczu pojadą ci, którzy na treningach zaprezentują się najlepiej i tak też zrobił. Miejsce Rune Holty zajął Jonas Davidsson, a Łukasza Jankowskiego Aleksandr Łoktajew. W Tarnowie panował duży spokój. Zawodnicy Azotów Tauron po bardzo przekonującym zwycięstwie na inaugurację ligi do Zielonej Góry przyjechali po pierwsze od sześciu lat zwycięstwo w Ekstralidze. Trener Marek Cieślak nic nie zmieniał w sprawnie działającej tarnowskiej machinie i na mecz ze swoim byłym pracodawcą powołał skład z największymi gwiazdami, w tym z dwoma Indywidualnymi Mistrzami Świata na czele. W niedzielę w Zielonej Górze pogoda od rana była niezbyt ciekawa. Z bardzo zachmurzonego nieba co chwilę siąpał deszcz. Niektórzy obawiali się nawet, czy szlagierowo zapowiadające się spotkanie mistrza Polski z jednym z głównych pretendentów do tytułu w ogóle się odbędzie. Koniec końców pogoda nie stanęła na przeszkodzie, mimo że przez cały czas trwania zawodów padał lekki deszcz. Starcie gigantów (fakt, że jeden z nich mocno osłabiony i zdruzgotany po inauguracyjnej porażce) miało niezwykle zacięty przebieg. Prowadzenie zmieniało się dość często, ale żadna z drużyn nie zdołała odskoczyć na więcej niż cztery punkty. Ton rywalizacji nadawali głównie Greg Hancock, Janusz Kołodziej, Patryk Dudek oraz świetny w pierwszej fazie zawodów Leon Madsen. Przed biegami nominowanymi obie ekipy zgromadziły tyle samo punktów. W wyścigach nominowanych teoretycznie lepszy skład wystawili tarnowianie. Podopieczni Marka Cieślaka już w czternastym biegu mogli sobie praktycznie zapewnić zwycięstwo w meczu, ale jadący na pierwszej pozycji Martin Vaculik nieatakowany przez nikogo upadł i został wykluczony z powtórki. - Popełniłem duży błąd i bardzo przepraszam za to kibiców. To co tam się stało, to było nieporozumienie - mówił po meczu Slowak. Z pewnego 4:2 dla gości zrobiło się 4:2 dla gospodarzy i szanse Falubazu na zwycięstwo wciąż były. W ostatnim biegu mistrz świata Greg Hancock nie dał jednak szans rywalom, a jako że raczej bezbarwny tego dnia Andreas Jonsson uporał się z Kołodziejem, mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

W zielonogórskiej ekipie strzałem w dziesiątkę okazało się wstawienie do składu Aleksandra Łoktajewa. Młody Rosjanin imponował rewelacyjnymi startami i szybkością na trasie, zawody kończąc z dorobkiem 7 "oczek" i bonusa. Fiaskiem zakończyła się natomiast zamiana Holty na Davidssona. Szwed przywiózł tylko jeden punkt i można powiedzieć, że Stelmet Falubaz odjechał drugi mecz bez trzeciego prowadzącego parę.

10 punktów nazbierał Andreas Jonsson, 5 z bonusem bardzo waleczny Krzysztof Jabłoński. Kolejny nieudany występ przytrafił się Piotrowi Protasiewiczowi. Kapitan zielonogórzan był bardzo wolny zarówno na starcie, jak i na dystansie, a w czternastym biegu jadąc na trzeciej pozycji z własnej winy przewrócił się. Na szczęście dla miejscowych szybko wstał z toru, wsiadł na motocykl i pojechał po jeden, jak się później okazało, bezcenny punkt. Wśród tarnowian kolejny znakomity mecz zaliczył bardzo ciepło przyjęty w Winnym Grodzie Greg Hancock. 12 "oczek" przywiózł Janusz Kołodziej, 10 z bonusem Leon Madsen. Słabo spisali się za to Martin Vaculik (gdyby nie jego upadek w przedostatnim wyścigu, to Azoty Tauron wygrałyby ten mecz) oraz Maciej Janowski. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów zdobył w Zielonej Górze tylko 2 punkty, a w biegu młodzieżowców przegrał nawet z Adamem Strzelcem. Mistrz Polski pozostaje więc nadal bez zwycięstwa w ENEA Ekstralidze w sezonie 2012. Dream Team z Tarnowa jeszcze niepokonany, ale po meczu w Zielonej Górze na pewno niepocieszony. Na pierwsze od 2006 roku wyjazdowe zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Tauron Azoty Tarnów: 1. Greg Hancock - 14 (3,3,2,3,3) 2. Dawid Lampart - 0 (d,0,-,-) 3. Leon Madsen - 10+1 (3,2*,3,0,2) 4. Martin Vaculik - 4 (0,3,1,0,w) 5. Janusz Kołodziej - 12 (3,2,3,3,1) 6. Kacper Gomólski - 3 (2,0,1) 7. Maciej Janowski - 2 (0,1,0,0,1) Stelmet Falubaz Zielona Góra: 9. Andreas Jonsson - 10 (1,3,2,2,2) 10. Krzysztof Jabłoński - 5+1 (2,1,0,2*,-) 11. Piotr Protasiewicz - 6+3 (1*,1*,1*,2,1) 12. Aleksandr Loktajew - 7+1 (2,2,2,1*,0) 13. Jonas Davidsson - 1 (0,0,1,-) 14. Adam Strzelec - 2 (1,1,0) 15. Patryk Dudek - 14 (3,2,3,3,3) Bieg po biegu: 1. (61,53) Dudek, Gomólski, Strzelec, Janowski 4:2 (4:2) 2. (60,28) Hancock, Jabłoński, Jonsson, Lampart (d/4) 3:3 (7:5) 3. (61,94) Madsen, Loktajew, Protasiewicz, Vaculik 3:3 (10:8) 4. (61,28) Kołodziej, Dudek, Janowski, Davidsson 2:4 (12:12) 5. (60,06) Hancock, Loktajew, Protasiewicz, Lampart 3:3 (15:15) 6. (60,78) Vaculik, Madsen, Strzelec, Davidsson 1:5 (16:20) 7. (60,84) Jonsson, Kołodziej, Jabłoński, Gomólski 4:2 (20:22) 8. (60,30) Dudek, Hancock, Davidsson, Janowski 4:2 (24:24) 9. (61,84) Madsen, Jonsson, Vaculik, Jabłoński 2:4 (26:28) 10. (61,00) Kołodziej, Loktajew, Protasiewicz, Janowski 3:3 (29:31) 11. (60,53) Dudek, Jabłoński, Janowski, Madsen 5:1 (34:32) 12. (60,87) Hancock, Protasiewicz, Gomólski, Strzelec 2:4 (36:36) 13. (60,92) Kołodziej, Jonsson, Loktajew, Vaculik 3:3 (39:39) 14. (61,63) Dudek, Madsen, Protasiewicz, Vaculik (w/u) 4:2 (43:41) 15. (61,53) Hancock, Jonsson, Kołodziej, Loktajew 2:4 (45:45) Sędziował:

Leszek Demski NCD uzyskał Greg Hancock w biegu piątym - 60,06 s. Widzów: ok. 10 tysięcy (w tym ok. 15 osób z Tarnowa)

Źródło artykułu: