Vaculik: Z kim przegramy na wyjeździe?

Gdyby Martin Vaculik pewnie prowadząc w czternastym biegu niedzielnego meczu Stelmet Falubazu z Azotami Tauron nie upadł i nie został wykluczony, ekipa z Tarnowa z dużą dozą prawdopodobieństwa wygrałaby w Zielonej Górze z mistrzem Polski. Ostatecznie zespół spod znaku Myszki Miki zremisował z podopiecznymi Marka Cieślaka 45:45.

- W czternastym biegu popełniłem duży błąd, za który bardzo przepraszam wszystkich kibiców. To, co tam się stało, to było nieporozumienie. Z tego wynikł ten upadek. Najważniejsze jest jednak to, że ze zdrowiem chyba wszystko dobrze. Trochę bolą mnie co prawda plecy, ale chyba nie jest to złamanie (śmiech) - powiedział po meczu w Zielonej Górze Martin Vaculik.

Tarnowianie po okazałym inauguracyjnym zwycięstwie do Winnego Grodu przyjechali po pierwszą od sześciu lat wygraną na wyjeździe. Co prawda nie udało się, ale Azoty Tauron pozostają w tym sezonie niepokonane. - Jest remis i to też dobry wynik. Gdyby jednak nie ten mój upadek, byłaby wygrana - słusznie zauważył Słowak.

Vaculik przed tym jak upadł na prowadzeniu w czternastym biegu, prędzej spisywał się dość niemrawo. - Generalnie do warunków torowych dopasowałem się dopiero na swój ostatni wyścig. Wcześniej mój sprzęt spisywał się słabo i cały czas czegoś szukałem. Ten mecz dał mi jednak dużo doświadczenia. Trzeba teraz wyciągnąć z tego wnioski i będzie dobrze - stwierdził.

Zdaje się, że w sezonie 2012 tarnowianie będą na wyjazdach zupełnie inną ekipą niż przed rokiem, kiedy to przegrali wszystkie mecze na obcym terenie w dodatku rzadko nawiązując równorzędną walkę z rywalami. - Na pewno tak będzie. Niedzielny remis to i tak zły wynik dla nas. Dużo chłopaków z naszego zespołu, mówię też za siebie, nie dopasowało się do zielonogórskiego toru. Jeżeli każdy z naszych zawodników pojedzie przynajmniej na 80 procent tego, co potrafi i na co pozwoli sprzęt, to tak naprawdę z kim możemy przegrać na wyjeździe? Jeśli dobrze się dopasujemy, będzie nam łatwo o dobre wyniki - dość śmiało ocenił młody żużlowiec ze Słowacji.

Źródło artykułu: