- Jest to niewątpliwie ogromna niespodzianka, ale wielu kibiców i zawodników po cichu życzyło Adamowi tego zwycięstwa - przyznał ekspert portalu SportoweFakty.pl. - Jest to zawodnik, który chyba najbardziej na ten tytuł zasłużył. Adam w ciągu 15 lat startów miał wiele różnych momentów - czasem gorszych, a nawet bardzo złych, ale i bardzo dobrych. Czasami pewnie był tylko sam ze sobą. A teraz w 15. rocznicę startów, na torze, na którym się wychował zdobywa bezapelacyjnie tytuł mistrza Polski. Chyba sam Adam nie wyobrażał sobie, że ten dzień może się tak skończyć.
Skórnicki pokonał trzech żużlowców startujących w cyklu Grand Prix, a także zawodników, którzy na torze w Lesznie występują zdecydowanie częściej niż on. - Adam był w najlepszej dyspozycji fizycznej, mentalnej no i miał najszybszy motocykl. Skąd taki sprzęt wziął, to tylko on wie, ale to na pewno nie był motocykl, który odbiegałby od sprzętu ekstraligowców - przyznał Krzysztof Cegielski.
Małą niespodzianką jest medal dla Grzegorza Walaska, zwłaszcza, że kilka dni temu żużlowiec ZKŻ-u miał groźny upadek w lidze rosyjskiej. - Nie do końca to jest zaskoczenie. Grzesiek Walasek zawsze w imprezach indywidualnych spisuje się dobrze. To, że jest poobijany paradoksalnie mogło mu pomóc. Widać było, że był bardzo skoncentrowany na startach, bo na pewno zdawał sobie sprawę, iż na trasie może mieć problemy. No i sprzęt Grzesia również sprawował się bez zarzutu - ocenił "Cegła".
Medalu nie zdobył natomiast Tomasz Gollob, co zawsze oznacza dużą niespodziankę. - Ale Tomek w dalszym ciągu jest najlepszym zawodnikiem w Polsce. Biorąc pod uwagę wiele lat startów, można nazwać jego występ wypadkiem przy pracy - zakończył Krzysztof Cegielski.