Władysław Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Pawlicki zapracował na ten występ

Już w sobotę o godzinie 19.00 rozpocznie się w Lesznie Grand Prix Europy. Władysław Komarnicki uważa, że na podium tej imprezy stanie aż dwóch reprezentantów Polski.

Turniej Grand Prix Europy będzie ostatnią tego typu imprezą odbywającą się na stadionie imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie. Władysław Komarnicki ubolewa nad tym, że w przyszłym roku nie zostaną tutaj rozegrane zawody o indywidualne mistrzostwo świata. - Szkoda, że Leszno zniknie z mapy Grand Prix w przyszłym sezonie. Przyzwyczailiśmy się już do tego turnieju. Zawsze odbywały się tutaj jedne z pierwszych zawodów.

Były prezes Stali Gorzów przyznaje, że podczas organizacji Grand Prix w Gorzowie korzystał z wiedzy bardziej doświadczonych kolegów. - Nigdy się nie wstydziłem i nie wstydzę czerpania informacji od ludzi, którzy mają już jakiś dorobek, a leszczynianie niewątpliwie mają niezłe doświadczenie. Muszę przyznać, że ich podglądałem.

Władysław Komarnicki  uważa, że na podium zawodów w Lesznie stanie aż dwóch reprezentantów Polski. - Jaki wynik przewiduje? Pierwszy Tomasz Gollob, drugi Jarosław Hampel, a trzeci myślę że może tutaj namieszać Crump.

Były włodarz gorzowskiego klubu twierdzi, że występ Przemysława Pawlickiego wśród najlepszych zawodników globu jest w pełni uzasadniony. - Bardzo się cieszę, że Przemek Pawlicki otrzymał dziką kartę, ponieważ uważam, że jest to młody człowiek, który zasłużył sobie na nią swoją postawą i jazdą. Musi jednak jeszcze trochę popracować, aby zbliżyć się do podium.

Źródło artykułu: