Po tym wydarzeniu "Bally" zaczął chodzić z gipsem na ręce. - Kontuzja Damiana okazała się groźniejsza niż przypuszczaliśmy, ma klinowe złamanie kciuka lewej ręki - tłumaczy w rozmowie z Radiem Elka Tomasz Gryczka, lekarz klubowy leszczyńskich Byków.
Baliński opatrunek będzie nosił jeszcze przynajmniej przez dwa tygodnie, a później czeka go wyjazd na badania kontrolne do Poznania. W związku z tym niespełna 35-letniego żużlowca na pewno zabraknie w sobotę w Gorzowie, gdzie miał pełnić rolę rezerwowego w finale Złotego Kasku.
Źródło: Radio Elka - elka.pl
:)