Teraz mam dylemat, co zrobić - rozmowa z Jerzym Drozdem, prezesem Kolejarza Opole

Kolejarz Opole przegrał zaległe spotkania z Kolejarzem Rawag Rawicz 39:51. Prezes opolskiego klubu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenia postawę swoich zawodników i zastanawia się, jak ich zmotywować do lepszej jazdy.

Grzegorz Wysocki: Jak oceni pan spotkanie kolejarskich derbów?

Jerzy Drozd: Przegraliśmy mecz - Rawicz oczywiście był lepszą drużyną, a my mieliśmy, jak się okazuje, trochę dziur w składzie. Nie wiem, skąd to się wzięło i nie wiem, dlaczego zawodnicy tak chimerycznie pojechali. Nawet ci co punktowali, typu Michał Mitko, który gdzieś wygrywa bieg, a później robi dwa zera. Nie wiem, co się porobiło. Zespół z Rawicza był wyraźnie lepszy, chociaż my liczyliśmy na walkę do ostatniego biegu. Gratuluję rawickiej drużynie.

Rawiczanie mają sporą zaliczkę, patrząc pod kątem punktu bonusowego.

- Teraz będziemy robić wszystko, żeby odrobić punkt bonusowy na naszym terenie dla naszych kibiców, którzy tak licznie przybyli do Rawicza.

Mecz od początku toczył się pod dyktando gospodarzy.

- Tak można powiedzieć. Od pierwszego biegu ta przewaga stopniowo rosła. Po pierwszych pięciu biegach już nie liczyłem na coś innego. Wiedziałem, że będzie już tak do końca. Obawiałem się tylko, żeby w końcowej fazie zawodów nie było olbrzymiej różnicy punktów. Chociaż wiadomo, że chciałem, żeby wynik był jak najlepszy dla naszej drużyny. Każdy chcę się zaprezentować lepiej.

Czy ma pan jakąś receptę na to, żeby zespół Kolejarza Opole odnosił ligowe zwycięstwa?

- Chciałbym, żeby zawsze wygrywał Kolejarz Opole. Ja ten klub reprezentuje, ale na motocykl nie wsiądę. Mogę tylko z zawodnikami porozmawiać i zapewnić im to, czego oczekują od nas. Myślę, że wszystko to na dzień dzisiejszy zostało z naszej strony spełnione i nie mogą narzekać. Nie liczyłem na taką postawę zespołu w sezonie. Liczyłem, że Ci zawodnicy, którzy w ubiegłym roku, bo skład jest praktycznie taki sam za wyjątkiem Tomka Rempały, będą jeździli na znakomitym poziomie. W tym roku powietrze z nich zeszło.

Gdzie tkwiła przyczyna porażki?

- Nie wiem, co się stało. Poczekajmy może coś się zmieni. Oni raptem nie przestali jeździć, tylko coś w nich jest. Może muszą coś przemyśleć, czy sprzętowo coś dograć. Ja niestety nie umiem tego powiedzieć. Trzeba pytać zawodników.

Motywacją dla zawodników miało być obniżenie ich zarobków o dwadzieścia procent. Czy tak się stanie po przegranym meczu w Rawiczu?

- Na pewno tak się stanie, dlatego, że musimy być konsekwentni. Jeżeli zawodnicy żądają od nas czegoś i my to realizujemy, to w drugą stronę też to musi działać. Myśmy zawiesili tę karę do meczu w Rawiczu. Nawet jeśli ten mecz byłby przegrany, ale w innym stylu, to jestem na tyle łagodnym człowiekiem, że karę bym im zniwelował. Trudno to była wpadka. W Rawiczu było widać, że nie mamy szans tego meczu wygrać. Mam być taki dobry prezes i powiedzieć, że raptem zapominam o Krakowie. Zastanawiam się, co zrobić jeszcze po meczu z Rawiczem, czy nie dołożyć czegoś. W niedzielę jedziemy mecz z Piłą i trzeba zmontować skład. Teraz mam dylemat, co zrobić. Kogo wymienić. Stworzyliśmy krótką ławkę zawodników ze względów ekonomicznych, a zawodnicy którzy mieli jechać, nie jadą. Ja ze swojej strony zrealizowałem wszystkie sprawy finansowe, a wyniku nie ma.

Czy Kolejarz Opole będzie szukał nowych zawodników?

- Ja myślę, że mamy zawodników dobrych. Tylko nie wiem, co w nich siedzi, że oni przestali jechać. Przecież Rafał Fleger, który w zeszłym roku był liderem zespołu drugi mecz z kolei nie jedzie. Zdobywa jeden punkt i wszyscy gołym okiem widzą, w jakim stylu go jeszcze zdobywa. Nie uważałem, że trzeba będzie szukać nowych zawodników. Może, jak ja to mówię na zapasówkę, będziemy musieli kogoś z KSM 2,5 poszukać.

Co chciałby pan na koniec przekazać opolskim kibicom?

- Jest mi przykro. Robimy wszystko jako zarząd klubu, żeby zawodnicy jechali i wygrywali ligowe spotkania. W niedzielę postaramy się tę plamę zmazać i wygrać mecz z Piłą. Wiem, że nie będzie to takie łatwe, bo wszystkie drużyny są silne i chcą wygrywać. Będę próbował z zawodnikami rozmawiać. Nie zamierzam się na nich gniewać. Klimat w Opolu jest dobry, ale raptem zawodnicy przestali jechać. Dziwimy się, co jest grane. Może to tylko chwilowe zawahanie. Ja ze swojej strony mogę obiecać, że zrobimy wszystko, żeby wygrywać mecze.

Źródło artykułu: