Marek Cieślak dla SportoweFakty.pl: Jamróg pojechał dobrze i mnie nie zawiódł

Drużyna Tauronu Azotów Tarnów pokonała w trudnym wyjazdowym meczu Polonię Bydgoszcz 46:43. Spotkanie było bardzo zacięte i wynik mógł równie dobrze być odwrotny. Marek Cieślak jest zadowolony z postawy swojego zespołu.

Tarnowianie po nieco słabszym początku, w drugiej fazie zawodów prezentowali się o wiele lepiej i ostatecznie pokonali gospodarzy różnicą trzech punktów. - Każdy mecz wyjazdowy jest bardzo trudny, bo to miejscowi mają zawsze handicap własnego toru. Spotkanie ciężkie, ale w końcówce pojechaliśmy dobrze i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę - powiedział Marek Cieślak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W spotkaniu z Polonią po raz kolejny zaprezentował się Jakub Jamróg, zastępując Dawida Lamparta . Wychowanek tarnowskiego zespołu nie zdobył punktów. Czy to oznacza, że w kolejnej potyczce do składu wróci ten drugi? - Nie, pojedzie znowu Jakub. Dla mnie pojechał dobrze i nie zawiódł. Uważałem, że to właśnie on miał w Bydgoszczy większe szanse na zdobycie punktów. Jak widać dla Dawida przejście z wieku juniorskiego w seniorski jest dość trudną sprawą. Póki co, jeździ Jamróg i zobaczymy, jak to się wszystko dalej potoczy. Nie jest powiedziane, że Lampart nie wróci do składu. Ale musi pokazać się z dobrej strony, chociażby na treningach. Na ostatnich dwóch zawiódł.

Półfinał tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się na torze w Bydgoszczy. Mówi się, że poważnym kandydatem do reprezentowania barw Polski w tych zawodach jest Krzysztof Buczkowski, żużlowiec miejscowej Polonii. Marek Cieślak jednak zdecydowanie tonuje nastroje. - Nic nie jest jeszcze w tej kwestii powiedziane, ani ustalone. Sprawa cały czas jest otwarta - zapewnił.

Źródło artykułu: