Wiktor Gołubowskij (Kolejarz Rawag Rawicz): Dobrze, że drużyna wygrała, mamy kolejne punkty. Wiem jednak, że z moją postawą nie było najlepiej. Coś mi dzisiaj nie pasowało, ale będę dalej pracował, żeby dojść do ładu ze sprzętem. Ogólnie nie jestem z siebie zadowolony. My się staramy, mamy dobry skład, oby tak dalej szło i mam nadzieję, że więcej kibiców będzie chodzić na mecze. Serdecznie ich zapraszam na nasze spotkania.
Sławomir Musielak (Kolejarz Rawag Rawicz): Punktowo nie wyglądało to jakoś tragicznie, ale dzisiaj i w czwartek miałem duże problemy sprzętowe. Po pierwszym wygranym biegu, w kolejnym na tym samym motorze przyjechałem ostatni. Ten silnik był bardzo słaby. W następnym biegu pod taśmą urwały mi się zawory i silnik jest do wyrzucenia. Wziąłem drugi motocykl i nie było najgorzej, ale w nim z kolei szwankowały mi prądy. W ogóle nie mogłem na tym motocyklu jechać. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy mecz i to najbardziej cieszy.
Adrian Gała (Kolejarz Rawag Rawicz): Było dzisiaj słabo z mojej strony. To mój pierwszy raz na rawickim torze, który jest dość techniczny i niełatwy. Przyjadę za tydzień w piątek na trening i będę musiał się do niego dostosować, bo sprzęt naprawdę spisywał się dobrze, tylko ja nie byłem do końca sobą. Jeśli to dopasuję, to będzie OK, ponieważ punkty potrafię zdobywać i udowodnię jeszcze tutejszym kibicom, że będę mocnym juniorem.
Jozsef Tabaka (Speedway Wanda Kraków): To były ciężkie zawody. W pierwszym moim wyścigu źle dobrałem ustawienia i przyjechałem ostatni. Później zacząłem zdobywać punkty, ale dopadł mnie defekt. Przegraliśmy i nie możemy być usatysfakcjonowani. Mój ostatni wyjazd na tor był bardzo kiepski. Fatalnie wyszedłem ze startu i nic nie mogłem potem zrobić. Nie ukrywam, że powinienem dzisiaj przywieźć więcej punktów.
Andriej Kudriaszow (Speedway Wanda Kraków): Dobrze pokazałem się w dzisiejszym meczu i dlatego mogę być zadowolony. Zdobyłem dość dużo punktów, ale moja drużyna niestety przegrała. Tor był dobrze przygotowany, mogliśmy się fajnie pościgać. Nie chciałbym wracać do sytuacji z Szymonem Kiełbasą. Tak naprawdę o nic nie poszło i to już nieważne.
Borys Miturski (Speedway Wanda Kraków): Swój występ pozostawiłbym bez komentarza. Znowu zabrakło moich punktów, żeby odnieść zwycięstwo, tak samo jak w pierwszym meczu z Krosnem. Moja para zrobiła najmniej punktów i to była główna przyczyna. Chłopaki pojechali ładnie, starali się, a ta dziura w składzie spowodowała, że przegraliśmy spotkanie i jestem naprawdę niezadowolony.
Współpraca redakcyjna: Grzegorz Wysocki