Wielu polskich kibiców trzymało kciuki za Amerykanów, mając nadzieję, że już niedługo znowu będzie im dane podziwiać Indywidualnego Mistrza Świata z 1996 roku podczas zawodów w Polsce. Okazuje się jednak, że występ Billy'ego Hamilla w Bydgoszczy nie jest pewny. - W tej chwili zastanawiamy się co zrobić. Być może pojadę w tych zawodach, muszę być na to gotowy. Wygrałem tam kiedyś turniej Grand Prix, a ten tor jest jednym z moich ulubionych. Byłaby to jednak duża szansa dla któregoś z młodszych zawodników, gdyby zajął moje miejsce. Zobaczymy jednak co się wydarzy - poinformował "Bullet".
Niespełna 42-letni zawodnik cieszy się, że po kilku latach przerwy ponownie rywalizował w zawodach w Europie. Chwali też swój zespół. - Atmosfera w drużynie była naprawdę dobra. Greg się świetnie wywiązał z roli kapitana, a Ryan Fisher i Ricky Wells wnieśli do drużyny dużo dobrego - przyznał Hamill.