Trening w Gnieźnie zamiast w Pradze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Początek sezonu w wykonaniu Bjarne Pedersena nie należy do udanych. Duńczyk zawodzi, przez co słabiej niż zakładano spisuje się Lechma Start Gniezn

Słabe występy Bjarne Pedersena w barwach Lechmy Startu są sporym zaskoczeniem dla wszystkich, także dla niego samego. Wydawało się, że wyciągnął wnioski po beznadziejnym meczu w Daugavpils (1 punkt), bowiem tydzień później zdobył 9 punktów w spotkaniu przeciwko zespołowi Lubelskiego Węgla KMŻ, ale w ubiegłą niedzielę znowu zaprezentował się poniżej oczekiwań. Po czterech spotkaniach - ze średnią biegopunktową - 1,412 - zajmuje odległe miejsce (27) w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników w I lidze. W składzie Lechmy Startu lepszą skutecznością od niego może pochwalić się np. Maciej Fajfer (1,615).

Najwyraźniej Duńczyk zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, bowiem po meczu z grudziądzanami zakomunikował władzom klubu, że rezygnuje z treningu przed Grand Prix w Pradze i zamierza przyjechać do Gniezna, aby w końcu odnaleźć przyczynę słabych występów w polskiej lidze. To bez wątpienia znaczący krok, bo rzadko się zdarza, żeby zawodnicy poświęcali treningi przed Grand Prix, kosztem rozgrywek ligowych.

Co więcej, w czwartek - na łamach swojego oficjalnego serwisu internetowego - wydał oświadczenie na temat aktualnej dyspozycji. - Ostatnie tygodnie były najgorszymi w mojej karierze - stwierdził Pedersen. - Nie osiągnęliśmy niczego, co mogłoby zostać odebrane jako sukces. Miewałem tylko przebłyski dobrej formy - dodaje. - Bez wątpienia fakt, że w ciągu ostatniego miesiąca odjechałem tylko 6 zawodów, nie wpłynął pozytywnie na zaistniałą sytuację. Jestem w dobrej kondycji fizycznej, ale nie mam w stu procentach tego błysku, do tego nie jesteśmy jeszcze do końca dopasowani do nowych silników.

- Kiepskie relacje z moim polskim klubem dostarczały dodatkowej presji. Atmosfera między nami była momentami niepewna, ale po niedzielnym meczu wszystko sobie wyjaśniliśmy i ją oczyściliśmy. Teraz wróciliśmy na właściwy tor. Jestem pewien, że jestem w stanie wrócić do gry, poza tym jestem gotów, by ciężko walczyć o dobre wyniki - kontynuuje. - W piątek zaplanowałem dodatkowy trening w Polsce, gdzie będę testował swój sprzęt.

Pełna treść oświadczenia jest dostępna TUTAJ.

Pedersen na razie spisuje się poniżej oczekiwań
Pedersen na razie spisuje się poniżej oczekiwań

Pewne jest, że w piątek nie tylko Bjarne Pedersen będzie szukał optymalnych ustawień dla swoich motocykli. Raczej w Gnieźnie nie pojawi się Renat Gafurow, który jednak wciąż jest jednym z kandydatów do zasilenia kadry Lechmy Startu.

Z uwagi na ograniczenia czasowe związane ze zgłaszaniem nowych zawodników do Polskiego Związku Motorowego, najprawdopodobniej i tak żadne ruchy nie zostaną podjęte przed meczem w Ostrowie Wlkp.

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
RECON_1
12.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Postawa Bjarne zadziwia na potezny minus, w 2009 byl zdaje sie najskuteczniejszym zawodnikiem 1 ligi, rok wczesniej wprowadzil Gdansk do eligi, co se znim dziej?  
avatar
Invictus
11.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś był, widział jak sobie radził? Jest jakaś nadzieja?  
bauza
11.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w niedziele do ostrowa !!!!  
avatar
elklaudio
11.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie ma czym się podniecać co to za różnica gdzie on trenuje czy w Pradze czy w Gnieźnie jak i w SGP i w lidze nic nie pokazuje  
avatar
Gniezno6628
11.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na dzisiejszym treningu Bjarne bezkonkurencyjny rakieta!!!!!!!!!!!!