Kłopotów ciąg dalszy

Drużyna Intaru Lazur sezon zasadniczy I ligi zakończyła wysokim wyjazdowym zwycięstwem nad Kolejarzem Rawicz. W tym meczu w jej szeregach zabrakło kontuzjowanych zawodników - Daniela Nermarka i Joonasa Kylmaekorpiego. Na obecną chwilę nie można powiedzieć, czy ci żużlowcy będą zdolni do jazdy w fazie play off.

Daniel Nermark nadal ma problemy z wiązadłami w kolanie. - Jego kolano jest cały czas mocno spuchnięte. Cała sprawa rozgrywa się o to, czy te wiązadła są uszkodzone w pięćdziesięciu procentach czy też może więcej - wyjaśnił Janusz Stefański, prezes KM-u na antenie TVK Proart.

- Jeżeli chodzi o Kylmaekorpiego to jest to kwestia barku. Ten bark cały czas mu wypada, niestety przy każdym silniejszym, gwałtowniejszym ruchu. Trudno, więc sobie wyobrazić, żeby w tej sytuacji jeździł na motocyklu - dodał sternik ostrowskiego klubu.

Brak tej dwójki byłby poważnym osłabieniem dla Intaru Lazur, który w decydującej części sezonu zamierza powalczyć o 2 miejsce w pierwszoligowych rozgrywkach. Zarówno Nermark i Kylmaekorpi to podstawowi jeźdźcy ostrowskiego zespołu. - Na razie nic nie wskazuje na to, żeby miało być dobrze. Doniesienia z ubiegłego tygodnia nie są najlepsze, ale poczekajmy z tymi definitywnymi decyzjami, co do określenia ich sytuacji zdrowotnej - mówi Janusz Stefański. Fani drużyny z Ostrowa wierzą jednak, że w obu przypadkach wszystko zakończy się pomyślnie.

W Intarze Lazur w obecnym sezonie kontuzji, które eliminowały z występów doznawali wcześniej Lukas Dryml, Chris Harris, Mads Korneliussen, Kyle Legault czy Adam Roynon. Ten ostatni jeszcze nie wznowił treningów po złamaniu nogi.

Komentarze (0)