Szkoleniowiec toruńskich "Aniołów" przyznał, że jest mocno zaniepokojony tegoroczną postawą Kamila Pulczyńskiego. - Nie wiem, co z nim zrobić. Na treningach, sparingach czy zawodach juniorskich jedzie dobrze, a tu przyjdzie taki mecz w Częstochowie i wygląda tak, jakby go ktoś powiązał. Staram się z nim rozmawiać, ale to niewiele daje. Może trzeba zastosować terapię wstrząsową i odsunąć go kiedyś od składu, by widział, że to nie przelewki? - zastanawia się Mirosław Kowalik.
Trener Unibaksu Toruń ma nadzieję, że jego zawodnikom pomogą dodatkowe treningi. - Niewątpliwie mamy kłopoty, ale kto ich dzisiaj nie ma? Zaplanowaliśmy treningi na Motoarenie, zaprosimy kilku zawodników z zewnątrz, bo ściganie się we własnym sosie pomału robi się nudne - zakończył.
Źródło: Nowości
On się boi i puszcza gaz zawsze kiedy ktoś go atakuje:(
Jest cienki jak d... węża!!!