Mistrz znów w formie - relacja z meczu Stelmet Falubaz Zielona Góra - Unia Leszno

W żużlowym klasyku przy ulicy Wrocławskiej górą gospodarze. Mistrz Polski z Zielonej Góry wygrał z wicemistrzem z Leszna 51:39. Dla Stelmetu Falubazu było to pierwsze w tym roku zwycięstwo przed własną publicznością.

Już przed meczem wydawało się, że to zielonogórzanie mają większe szanse na sukces w szlagierowo zapowiadającym się pojedynku z Unią. Mimo wysokiej porażki w ostatniej kolejce z odwiecznym rywalem z Gorzowa i ogólnie rzecz ujmując raczej przeciętnej dyspozycji na początku sezonu, kibice z Winnego Grodu mieli nadzieję, że podopieczni Rafała Dobruckiego w niedzielę zaprezentują się tak, jak na mistrza Polski przystało. I nie zawiedli się, bo Falubaz dość pewnie poradził sobie z leszczyńskimi "Bykami".

Obrońcy tytułu wygrali wyraźnie, ale początek spotkania wcale tego nie zapowiadał. Unia o wiele lepiej weszła w mecz, zaczęła od podwójnego zwycięstwa w biegu młodzieżowców, a później aż do siódmego biegu utrzymywała niewielkie prowadzenie lub w najgorszym wypadku remisowała. Rzeczona siódma odsłona dnia była jednak momentem przełomowym starcia dwóch najlepszych ekip ostatnich lat w żużlowej Ekstralidze. Stelmet Falubaz przy aplauzie dwunastu tysięcy kibiców najpierw wyrównał, a potem wygrywając pod rząd kilka wyścigów wyszedł na dziesięciopunktowe prowadzenie.

Rzęsisty deszcz, który zaczął padać w trakcie dziesiątego biegu zmusił organizatorów do wprowadzenia kilkunastominutowej przerwy. Nie trzeba chyba również dodawać, że dość brutalnie obszedł się z torem, którego specyfika, jak zgodnie przyznali po meczu wszyscy zawodnicy, uległa dużej zmianie. W tych nowych warunkach lepiej radzili sobie zielonogórzanie, którzy mimo wpadki w dwunastym biegu wyraźnie kontrolowali przebieg meczu i nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa. Mistrzowie Polski pierwszej w tym sezonie wygranej na swoim terenie byli już pewni przed biegami nominowanymi. Ostatecznie żużlowy klasyk zakończył się dwunastopunktowym zwycięstwem Stelmetu Falubazu 51:39.

Najlepiej na zielonogórskiej nawierzchni radził sobie Andreas Jonsson, który w zasadzie jako jedyny był w stanie przeprowadzić skuteczne akcje na torze. Jazda Indywidualnego Wicemistrza Świata i jego efektowne mijanki były bez wątpienia ozdobą tego raczej nudnego, jak na rangę zawodów, widowiska. - Cieszę się, bo byłem tego wieczoru bardzo szybki i udało mi się zrobić parę popisów na trasie (śmiech). Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy ważny mecz z Unią Leszno. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej - powiedział "AJ".

Szwedowi dzielnie wtórowali Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz. Ten drugi potwierdził, że po słabym początku sezonu doszedł już do ładu ze sprzętem i znów prezentował się tak, jak na kapitana mistrzów Polski przystało. Na słowa pochwały zasłużył również Rune Holta, który nie był już tak wolny jak w kilku poprzednich spotkaniach i przywiózł 7 punktów z bonusem.

Wśród leszczynian najlepiej wypadł Jarosław Hampel. Dwukrotny medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata zapisał na swoim koncie 13 punktów i w zasadzie jako jedyny był w stanie nawiązać równorzędną walkę z gospodarzami. Nieźle punktowali również Damian Baliński i Piotr Pawlicki, ale w obliczu słabej postawy reszty drużyny (zwłaszcza Przemysław Pawlicki i Jurica Pavlic spisali się zdecydowanie gorzej niż oczekiwał trener Roman Jankowski) było to za mało, by pokonać powracających do mistrzowskiej formy zielonogórzan.

Po niedzielnym zwycięstwie Stelmet Falubaz awansował na szóste miejsce w tabeli ENEA Ekstraligi i biorąc pod uwagę fakt, że zielonogórzan czeka teraz kilka spotkań z teoretycznie mniej wymagającymi rywalami, można zaryzykować stwierdzenie, że od meczu z Unią mistrzowie Polski rozpoczynają marsz w górę tabeli. Leszczynianie mimo porażki pozostają na trzeciej pozycji.

Stelmet Falubaz Zielona Góra - Unia Leszno 51:39

Unia Leszno - 39
1.
Jarosław Hampel - 13 (3,3,1,1,3,2)
2.
Kamil Adamczewski - 0 (0,-,0,-)
3.
Przemysław Pawlicki - 4+3 (1*,1,0,1*,1*)
4.
Damian Baliński - 9 (2,3,2,2,d,0)
5.
Jurica Pavlic - 1 (0,1,-,-,-)
6.
Piotr Pawlicki - 7+2 (2*,1,0,2*,2)
7.
Tobiasz Musielak - 5 (3,1,t,1)

Stelmet Falubaz Zielona Góra - 51
9.
Andreas Jonsson – 13+1 (2,3,3,2*,3)
10.
Aleksandr Łoktajew – 4+2 (1*,2*,1,0,-)
11.
Jonas Davidsson - 3 (3,0,-,0)
12.
Rune Holta - 7+1 (0,2,2*,3,0)
13.
Piotr Protasiewicz – 11+1 (2*,2,3,3,1)
14.
Adam Strzelec - 1 (d,0,1)
15.
Patryk Dudek - 12+1 (1,3,2*,3,3)

Bieg po biegu:
1.
(60,13) Musielak, Pi.Pawlicki, Dudek, Strzelec (d) 1:5
2.
(59,00) Hampel, Jonsson, Łoktajew, Adamczewski 3:3 (4:8)
3.
(59,29) Davidsson, Baliński, Prz. Pawlicki, Holta 3:3 (7:11)
4.
(59,37) Dudek, Protasiewicz, Musielak, Pavlic 5:1 (12:12)
5.
 (59,03) Hampel, Holta, Pi.Pawlicki, Davidsson 2:4 (14:16)
6.
(60,00) Baliński, Protasiewicz, Prz.Pawlicki, Strzelec 2:4 (16:20)
7.
(59,18) Jonsson, Łoktajew, Pavlic, Pi.Pawlicki 5:1 (21:21)
8.
(59,47) Protasiewicz, Dudek, Hampel, Adamczewski 5:1 (26:22)
9.
(60,12) Jonsson, Baliński, Łoktajew, Prz.Pawlicki 4:2 (30:24)
10.
(63,21) Dudek, Holta, Hampel, Musielak 5:1 (35:25)
11.
(62,09) Protasiewicz, Baliński, Prz.Pawlicki, Łoktajew 3:3 (38:28)
12.
(62,19) Hampel, Pi.Pawlicki, Strzelec, Davidsson 1:5 (39:33)
13.
(62,62) Holta, Jonsson, Musielak, Baliński 5:1 (44:34)
14.
(61,06) Dudek, Pi.Pawlicki, Prz.Pawlicki, Holta 3:3 (47:37)
15.
(61,81) Jonsson, Hampel, Protasiewicz, Baliński 4:2 (51:39)
Sędziował:

Wojciech Grodzki
NCD uzyskał Jarosław Hampel w biegu drugim - 59,00
Widzów: ok. 12 tysięcy

Źródło artykułu: