Rzeszowianie zwyciężyli dla Lee Richardsona - relacja z meczu PGE Marma Rzeszów - Unibax Toruń

PGE Marma Rzeszów pokonała po niezwykle wyrównanym pojedynku Unibax Toruń 48:42. Fenomenalne zawody zaliczył Chris Holder, który był niepokonany i na swoim koncie zapisał komplet 18 punktów. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Grzegorz Walasek, zdobywca 12 "oczek".

Niedzielne spotkanie poprzedziła minuta ciszy, którą uczczono pamięć tragicznie zmarłego żużlowca PGE Marmy Rzeszów - Lee Richardsona. Na wysokości zadania stanęli kibice miejscowych, którzy zaprezentowali specjalną oprawę, poprzez którą oddali hołd zmarłemu Brytyjczykowi. Klub kibica sprzedawał także koszulki z podobizną "Rico", z których dochód zostanie częściowo przekazany rodzinie tragicznie zmarłego zawodnika. Nie zapomniano również o innym żużlowcu rzeszowskich Żurawi - Mateju Ferjanie, który w ubiegłym roku odebrał sobie życie. Tuż po prezentacji prezes PGE Marmy - Marta Półtorak poinformowała również o tym, że jedno z nowo wybudowanych rond w Rzeszowie otrzyma imię Lee Richardsona.

Spotkanie ligowe w Rzeszowie rozpoczęło się niestety od bardzo groźnego upadku. Podczas gdy rzeszowska para prowadziła 4 do 2, jadący na trzeciej pozycji Damian Adamczak, który startował w barwach PGE Marmy jako "gość", popełnił błąd i zanotował uślizg. W upadającego młodzieżowca Orła Łódź wjechał Kamil Pulczyński. Szczęśliwie obaj żużlowcy po kilku chwilach wstali z nawierzchni toru o własnych siłach i byli zdolni do dalszej jazdy w zawodach. - Muszę przyznać, że troszeczkę zaskoczył mnie tor, który był twardy, zupełnie inny niż na treningu. Co tu dużo mówić, po prostu się "uślizgnąłem" - powiedział tuż po meczu niepocieszony Adamczak. Powtórkę biegu wygrał Emil Pulczyński, który po udanym starcie nie dał szans Łukaszowi Sówcę.

Kolejny bieg należał do Chrisa Holdera, który nie zaznał w niedzielny wieczór smaku porażki. Popularny "Crispy" od początku spotkania, do jego końca rządził i dzielił na rzeszowskim owalu. Gdy przegrywał moment startowy, wyciskał ze swoich maszyn co tylko mógł i na trasie nie dawał najmniejszych szans swoim rywalom, wygrywając biegi z olbrzymią przewagą. W gonitwie 3. spory pech przytrafił się Rafałowi Okoniewskiemu, który jadąc po jeden punkt zanotował defekt na ostatnim łuku. Po czterech wyścigach, za sprawą pary Crump - Sówka, która gonitwę 4. wygrała w stosunku 5 do 1, rzeszowianie doprowadzili do meczowego remisu 12:12.

Kolejne wyścigi były niezwykle wyrównane i w każdym z nich, w głównej mierze, o pozycjach na mecie decydowało wyjście spod taśmy. Biegi od 5. do 13 przeważnie kończyły się wynikiem 4 do 2 albo dla gospodarzy, albo dla gości niedzielnego pojedynku. Jedynie dwie gonitwy zakończyły się podziałem punktów. W wyścigu 7. i 8. pozytywnie zaskoczył Emil Pulczyński, który wygrywał przede wszystkim starty. W tej pierwszej odsłonie prowadził razem z Ryanem Sullivanem podwójnie, jednak przedzielił ich szybki tego dnia Grzegorz Walasek. W biegu 8. popularny "Luzik" przywiózł za swoimi plecami trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata - Jasona Crumpa. Popularny "Ginger" po raz kolejny potwierdził, że dzień po rundzie cyklu Grand Prix nie stać go na pojechanie na meczowy komplet. Doświadczony żużlowiec, który miał być liderem gospodarzy w tym spotkaniu, zawody zakończył z dorobkiem "jedynie" 11 "oczek". Przed dwoma ostatnimi gonitwami dnia, gospodarze prowadzili różnicą dwóch punktów.

Kluczowe dla losów spotkania okazały się biegi nominowane, a zwłaszcza wyścig 14, w którym podwójne zwycięstwo odnieśli miejscowi. Rzeszowianie wygrali start i nie oddali go aż do samej mety, pieczętując pierwsze zwycięstwo PGE Marmy w sezonie 2012. Bezradny w tym biegu był Adrian Miedziński, który zaliczył w niedzielę bezbarwny występ. Ostatnia odsłona dnia zakończyła się remisem i popisową jazdą nikogo innego, jak tylko Chrisa Holdera. Para Walasek - Kylmaekorpi na trasie uporała się z Ryanem Sullivanem.

- Pojechaliśmy dla Lee Richardsona! - chórem mówili po meczu żużlowcy z Rzeszowa. Nie zawiedli również sympatycy PGE Marmy, którzy przez cały mecz głośno dopingowali swoją drużynę oraz skandowali nazwisko zmarłego zawodnika. Wśród miejscowych wyróżnić należy na pewno Grzegorza Walaska i przede wszystkim Joonasa Kylmaekorpiego, który w dalszej części sezonu powinien sprawiać wiele radości kibicom "czarnego sportu" na Podkarpaciu. Poniżej oczekiwań spisali się Jason Crump i Rafał Okoniewski. Nieudany debiut zaliczył 20-letni Timo Lahti, który zastępował Macieja Kuciapę. Na pewno do końcowej wygranej przyczynili się juniorzy, a zwłaszcza Łukasz Sówka, który zawody zakończył z dorobkiem 7 punktów i bonusa.

W ekipie Unibaxu Toruń brylował Chris Holder, który w niedzielę był nie do pokonania. Kibice z grodu Kopernika mogą być spokojni o formę Australijczyka w kolejnych spotkaniach ligowych. Kierownictwo i fanów Aniołów troszeczkę zawiodła dwójka Adrian Miedziński (8 punktów) i Ryan Sullivan (9 punktów). Spotkanie zupełnie nie wyszło Zbigniewowi Czerwińskiemu, który zdobył punkt i bonus jedynie dzięki defektowi Rafała Okoniewskiego. Emil Pulczyński może być zadowolony jedynie z pierwszej części niedzielnego meczu.

Unibax Toruń - 42
1. Chris Holder - 18 (3,3,3,3,3,3)
2. Darcy Ward - zastępstwo zawodnika
3. Adrian Miedziński - 8 (2,0,2,2,1,1)
4. Zbigniew Czerwiński - 1+1 (1*,0,0,-,-)
5. Ryan Sullivan - 9 (1,1,3,2,2,0)
6. Emil Pulczyński - 5 (3,1,1,d,0,0)
7. Kamil Pulczyński - 1 (1,0,0)

PGE Marma Rzeszów - 48
9. Grzegorz Walasek - 12 (2,2,3,3,2)
10. Timo Lahti - 0 (0,0,-,-)
11. Rafał Okoniewski - 6+2 (0,1*,1,2,2*)
12. Joonas Kylmaekorpi - 10+1 (3,2,3,1,1*)
13. Jason Crump - 11 (3,3,0,2,3)
14. Damian Adamczak (gość) - 2 (w,1,1)
15. Łukasz Sówka - 7+1 (2,2*,2,1,0)

Bieg po biegu:
1. (66,88) E. Pulczyński, Sówka, K. Pulczyński, Adamczak (w) 2:4
2. (66,15) Holder, Walasek, Sullivan, Lahti 2:4 (4:8)
3. (66,14) Kylmaekorpi, Miedziński, Czerwiński, Okoniewski 3:3 (7:11)
4. (66,27) Crump, Sówka, Sullivan, K. Pulczyński 5:1 (12:12)
5. (65,44) Holder, Kylmaekorpi, Okoniewski, Miedziński 3:3 (15:15)
6. (66,65) Crump, Miedziński, Adamczak, Czerwiński 4:2 (19:17)
7. (66,72) Sullivan, Walasek, E. Pulczyński, Lahti 2:4 (21:21)
8. (65,66) Holder, Sówka, E. Pulczyński, Crump 2:4 (23:25)
9. (66,51) Walasek, Miedziński, Sówka, Czerwiński 4:2 (27:27)
10. (66,78) Kylmaekorpi, Sullivan, Okoniewski, K. Pulczyński 4:2 (31:29)
11. (65,97) Holder, Crump, Miedziński, Sówka 2:4 (33:33)
12. (66,00) Holder, Okoniewski, Adamczak, E. Pulczyński (d) 3:3 (36:36)
13. (66,05) Walasek, Sullivan, Kylmaekorpi, E. Pulczyński 4:2 (40:38)
14. (67,01) Crump, Okoniewski, Miedziński, E. Pulczyński 5:1 (45:39)
15. (66,13) Holder, Walasek, Kylmaekorpi, Sullivan 3:3 (48:42)

Sędziował: Leszek Demski (Ostrów Wlkp.)
Widzów: 8000 (w tym ok. 15 z Torunia)
NCD: Chris Holder w biegu 5. (65,44 sek)
Startowano według II zestawu

Komentarze (67)
avatar
dr_rose
17.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale co to mialo na celu 2 pkt nic nie dawalo porazka sternikow apatora pozdr z bdg 
pkew
28.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Rzeszowa. Chris? Wymiatał. 
avatar
Stal_Rzeszów
28.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
ROSE
28.05.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje na poczatek dla Rzeszowa za zwyciestwo.
Torun pojechal nienajgorszy wyjazd. Jakby jechal Ward to mysle ze Torun wygralby to spotkanie ale go nie bylo wiec nie ma co rozmyslac.
Holder
Czytaj całość
fan9968
28.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowny Panie Trenerze Kowalik.
Myślę, że już czas skupić się tylko na konkursach typu MISTER ELEGANCJI i dać sobie spokój z żużlem w całej rozciągłości.
Albo masz Pan "coś" miedzy nogami i wr
Czytaj całość