Dylemat Włókniarza. Bjerre czy Harris?

Sztab szkoleniowy częstochowskiego Włókniarza jest w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Przed Jarosławem Dymkiem i Sławomirem Drabikiem trudny wybór. Muszą zdecydować, kto spośród dwójki Kenneth Bjerre - Chris Harris będzie reprezentować barwy Lwów w spotkaniu przeciwko Betard Sparcie Wrocław.

Obaj wspomniani zawodnicy zawodzą. Nie takich wyników spodziewano się po stałych jeźdźcach cyklu Grand Prix. W momencie angażu Kennetha Bjerre w szeregi Dospelu Włókniarza Częstochowa, wydawało się, że definitywnie ze składem Lwów pożegna się Chris Harris. Tymczasem filigranowy Duńczyk również nie zachwycił i po katastrofalnym występie w Gdańsku, gdzie w trzech startach nie zdobył ani jednego punktu, w kolejnym meczu Włókniarza przeciwko Unibaksowi Toruń zastąpił go wspomniany Brytyjczyk. "Bomber" pojechał już nieco lepiej. Na swoim koncie zapisał 9 oczek i dwa bonusy w sześciu startach. Niewykluczone, że nie udałoby się to jednak bez pomocy klubowego mechanika, Andrzeja Puczyńskiego, który przygotował Harrisowi silnik na to spotkanie.

Trzy porażki z rzędu sprawiły, że w Częstochowie nastroje nie są najlepsze. Dospel Włókniarz koniecznie chce wygrać w meczu VII kolejki z Betard Spartą Wrocław. Nie dziwi zatem fakt, że trwają poszukiwania optymalnych rozwiązań. Kluczowa może okazać się decyzja dotycząca wyboru pomiędzy Duńczykiem, a Brytyjczykiem. Sztab szkoleniowy Lwów ma jednak bardzo twardy orzech do zgryzienia, gdyż aktualna forma obu tych jeźdźców wydaje się być porównywalna. Niestety dla częstochowian, nie jest ona wysoka i trudno wyrokować, który z tej dwójki jako pierwszy wskoczy na odpowiednie obroty.

Kenneth Bjerre kompletnie nie przypomina zawodnika z ubiegłego sezonu, który wypracował sobie wysoki KSM rzędu 7,59. "Kenio" w ostatnim czasie miał problemy nie tylko sprzętowe, ale również w swoim teamie. Jeszcze przed Grand Prix w Goeteborgu Bjerre uporządkował swój zespół. Nie przełożyło się to jednak na jego wynik w szwedzkiej rundzie cyklu. Bjerre co prawda w ładnym stylu wygrał jeden bieg, ale w pozostałych czterech startach zdołał wywalczyć tylko dwa oczka. Chris Harris natomiast na Ullevi Stadium przyjmował spore cięgi, do ostatniego swojego wyścigu, który w imponujący sposób wygrał. Po tym zwycięstwie okazale celebrował swą radość.

Zarówno Jarosław Dymek, jak i Sławomir Drabik, nabrali wody w usta. Nie chcieli ujawniać, kto spośród opisywanej dwójki ma większe szanse na występ w najbliższym meczu Włókniarza. Nieoficjalnie są one równe z leciutkim wskazaniem na Duńczyka. Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby sprawdzenie Bjerre i Harrisa na wspólnym treningu, i taka możliwość jest rozpatrywana. Dodatkowo menadżerowie Lwów będą bacznie przyglądali się ich postawie w ligach zagranicznych w tym tygodniu. W związku z tym ostateczną odpowiedź na tę nurtującą kwestię niekoniecznie poznamy w środę w momencie podania awizowanego składu.

Wydaje się, że w niedzielę więcej do udowodnienia miałby Kenneth Bjerre, który minione sezony spędził właśnie we Wrocławiu. Z drugiej jednak strony, Duńczyk chciał już pokazać swoją wartość w starciu w Gdańsku. Jego zapowiedzi okazały się mrzonką. Podobnie zresztą jak przedsezonowe obietnice Harrisa, który deklarował zdobycze rzędu 12 punktów w każdym meczu. Niewątpliwie częstochowski duet "DD" ma dylemat na kogo postawić tym razem.

Chris Harris, czy Kenneth Bjerre? Na kogo tym razem postawi Włókniarz?
Chris Harris, czy Kenneth Bjerre? Na kogo tym razem postawi Włókniarz?
Źródło artykułu: