Wszyscy przegrywamy starty - wypowiedzi po meczu KSM Krosno - ROW Rybnik

W niedzielę ROW Rybnik wygrał na wyjeździe z KSM Krosno 54:36 i zainkasował przy okazji punkt bonusowy. - Wyszła katastrofa - w takich słowach spotkanie podsumował szkoleniowiec gospodarzy.

Adrian Szewczykowski (KSM Krosno): Nasz wynik jest bardzo słaby, bo przegraliśmy jako drużyna. Ja osobiście nie mogę być niezadowolony. Osiem punktów plus dwa bonusy, można powiedzieć, że jest ok. Aczkolwiek początek na pewno nie był taki, jakbym sobie tego życzył. Pod koniec meczu znaleźliśmy odpowiednie ustawienia i już wszystko fajnie grało. Na pewno było ciężko, ale powinniśmy wyciągnąć jakieś wnioski, bo ewidentnie wszyscy przegrywamy starty i to taka bolączka naszego zespołu.

Aleksiej Charczenko (ROW Rybnik): Bardzo się cieszę, że moja drużyna wygrała na wyjeździe i że zdobyliśmy jeszcze bonus. Ze swojej postawy, nie licząc dwóch biegów, jestem zadowolony. Skończył mi się metanol, bo mam mały zbiornik, a tor tutaj jest długi i akurat na ostatnim łuku przerwał mi silnik. Niestety teraz w drugiej lidze są takie przepisy, że możemy używać tylko jednej opony. I ten bieg co zdobyłem zero jechałem na starej oponie i nie wyszło mi z pierwszego pola. Jestem bardzo zadowolony, bo zabrałem silnik świeżo po remoncie od pana Rysia Kowalskiego z Torunia. Bardzo mu dziękuję, że zrobił mi taki bardzo szybki silnik i postaram się w kolejnych zawodach wykorzystać to jeszcze lepiej. Bardzo lubię jeździć w Krośnie. Może jakby ten tor był troszkę równiejszy, to byłoby lepiej i mogłoby być jeszcze więcej walki. Gratuluję całej naszej drużynie oraz kibicom, którzy przyjechali dla nas i nas dopingowali.

Michał Łopaczewski (KSM Krosno): Dla mnie ten mecz był troszkę lepszy niż debiut, bo dziś zdobyłem jakieś punkty, ale brakowało mi dobrych startów. Myślę, że już się tutaj odnalazłem, dobrze się czuję na tym torze i muszę tylko poprawić coś przy sprzęcie, żeby lepiej wyskakiwać ze startu. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Pod koniec spotkania pojechaliśmy w miarę równo, bo początek to było samo to, co najgorsze. Panowie z Rybnika, koledzy nasi, byli szybsi ze startu. Szukaliśmy jak najlepszych ustawień, żeby lepiej wychodzić spod taśmy i pod koniec już było coś widać, że jest odrobinę lepiej. Chciałbym przy okazji podziękować moim mechanikom, którzy mi pomagali w trakcie zawodów, tunerowi, który przygotowywał mi silniki, sponsorowi, który mi pomaga panu Zbyszkowi Wiśniewskiemu i kibicom, że mnie dopingowali i nieśli mnie na tym torze.

Jacek Rempała (ROW Rybnik): Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo i po trzy punkty. Jest to na pewno ciężki teren, bo to jedyna, taka nietypowa nawierzchnia w Polsce. Tutaj się naprawdę trudno jeździ, trudno dopasować motocykl, ale od początku wygrywaliśmy starty i biegi i zrobiliśmy sobie przewagę. Może w pewnym momencie było już takie większe rozluźnienie, bo było wiadomo, że mecz mamy wygrany. W ostatnim biegu dałem się wywieźć Wolbertowi i dużo na tym straciłem, a później ciężko było odrobić tę stratę. Na pewno cieszy to, że cała drużyna punktuje i widać, że jesteśmy mocnym zespołem. Nie o to chodzi, żeby jeden czy dwóch zawodników wygrywało biegi, chodzi o to, żeby każdy punktował, a wtedy będzie dobrze. Następny mecz jedziemy w Pile i jest to też bardzo mocna drużyna. Ale Rybnik po wzmocnieniach również jest mocny i nie ukrywam, że przychodziłem tutaj z myślą, aby ta drużyna awansowała i chciałbym, żeby rybniccy kibice licznie wrócili na trybuny.

Ireneusz Kwieciński (trener KSM Krosno): Spodziewałem się ciężkiego meczu, ale wyszła katastrofa. W takim meczu ciężko myśleć o zmianach taktycznych, jak każdy zawodnik praktycznie nic nie jedzie. Słyszałem już takie głosy, że kibice domagali się zastępstwa zawodnika, ale to ma szanse powodzenia, jeżeli zespół jest wyrównany i zbiera te punkty. W naszym przypadku nic by to kompletnie nie dało.

Źródło artykułu: