Ciężko będzie tu komukolwiek wygrać - wypowiedzi po meczu w Pile

Victoria Piła pokonała ROW Rybnik 51:38. Wśród gospodarzy dwucyfrowe rezultaty zdobyli Mariusz Puszakowski, Piotr Świst i Mariusz Franków, a wśród gości jedynie Pontus Aspgren.

Mariusz Franków (Victoria Piła): Cieszy mnie ten wynik tym bardziej, że jest osiągnięty na własnym torze. Wiadomo na wyjazdach też trzeba dobrze punktować, ale u siebie wygrywać wyścigi to podstawa. Dla Piły dawno nie zrobiłem takiego wyniku. Przed tym meczem była duża mobilizacja, bo wiedzieliśmy, że Rybnik to silna drużyna. W poprzednim spotkaniu jechałem na pożyczonym silniku, a teraz nie jechał Radek Małuch i miałem cały motocykl pożyczony od niego. Jest to dobry sprzęt, choć można go jeszcze dopracować, bo startu nie miałem rewelacyjnego.

Roman Chromik (ROW Rybnik): Trudno powiedzieć dlaczego tak wygląda moja zdobycz w tym spotkaniu. Raz było dobrze, raz źle, cały czas szukaliśmy odpowiednich ustawień i chyba z tego to wynika. Taka przeplatanka - jeden bieg wychodzi, a drugi już nie. Zawsze powtarzałem, że drużyna z Piły jest bardzo mocna, a to, że przed tym spotkaniem byli na trzecim miejscu w tabeli wynikało tylko z tego, że najpierw jechali wszystkie mecze na wyjeździe. Teraz jadą wszystko u siebie i ciężko będzie tu komukolwiek wygrać. My mamy jeszcze dwa mecze i postaramy się je wygrać by obronić pierwszą lokatę. Później są play-offy, a więc sprawa jest otwarta.

Cyprian Szymko (Victoria Piła): Zadowolony z siebie nie jestem i w pełni usatysfakcjonowany mogę być tylko z pierwszego wyścigu. Te zawody nie były najgorsze w moim wykonaniu, ale brakowało sprzętu. Rozpocząłem na pożyczonym silniku od Marcina Wawrzyniaka, w powtórce jechałem na całym jego motocyklu, bo mój uległ zniszczeniu i musieliśmy robić na szybko prawie kapitalny remont. Ten motor Marcina był świetny i bardzo szybki. Wróciłem na mój, ale po upadku już nie jechał tak jak wcześniej. Próbowałem coś zmieniać, ale to nic nie dawało.

Mariusz Fierlej (ROW Rybnik): Pierwsze dwa biegi to problemy z motocyklem, z dopasowaniem sprzętu. Później było już lepiej, bieg wygrałem, następny prowadziłem, ale niestety niefortunny upadek Allena. Po nim nie mogłem się już pozbierać. Troszeczkę za szeroko pojechałem i zabrakło dla niego miejsca. Moja wina. Nie spodziewałem się, że gospodarze będą aż tak silni, a liczyłem na wygraną naszego zespołu. Nie mniej jesteśmy silni i zrobimy wszystko, aby wygrać dwa pozostałe mecze rundy zasadniczej.

Piotr Szymko (trener Victorii Piła): Mówiłem, że wygramy to spotkanie, a ułożyło się tak fajnie, że przebieg meczu był dla nas dość spokojny. Nie zapominam jednak, że pod koniec zrobiło się gorąco, bo z dziewięciu punktów przewagi było przez chwilę pięć. Trzeba było to przypilnować, bo liderzy jadą na swoim poziomie, do tego dołącza Mariusz Franków i Cyprian Szymko, który też nieźle zapunktował. Nie wiem nawet dokładnie ile oczek zdobył, ale jego jazda wyglądała dobrze, mimo że poobijał się na samym początku. Trochę słabiej spisał się Marcin Jędrzejewski, ale mam nadzieję, że to przejściowe kłopoty.

Źródło artykułu: