Łukasz Sówka: Ważne, że znów idziemy w górę tabeli
Łukasz Sówka ponownie był cichym bohaterem PGE Marmy. Rzeszowianie pokonali zespół Dospelu Włókniarz Częstochowa, a spory w tym wkład młodzieżowca Żurawi.
Łukasz Sówka w meczu PGE Marmy Rzeszów z Dospelem Włókniarz Częstochowa wystartował w pięciu biegach, co na młodzieżowca nie jest często spotykanym zjawiskiem. - Myślę, że jakoś tego nie odczuwam, jeśli chodzi o moją formę fizyczną. Miałem sporo stresu w pierwszym biegu, bo urwała mi się śruba od daszku kasku i miałem problemy, że dobrze jechać i zwyciężyć, bo naprawdę nie było to łatwe zadanie. W drugim starcie troszeczkę podpuścił mnie Daniel Nermark i nie wytrzymałem. Ale mam nadzieję, że postawą w następnych biegach zrehabilitowałem się za tę taśmę. Ważne, że znów idziemy w górę tabeli - mówi Sówka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W meczu przeciwko częstochowianom, wychowanek klubu z Ostrowa Wlkp. wywalczył 6 punktów i bonus. - Jestem z siebie zadowolony. Sześć punktów i bonus to nie najgorszy wynik, choć mogło być troszeczkę lepiej. Szkoda mi tej taśmy, no ale cóż. Ważne, że wygrywamy kolejne spotkanie jako zespół i teraz będziemy ciężko pracować, aby przygotować się do derbów. To będzie chyba najcięższy mecz tego sezonu, jeśli chodzi o spotkania w Rzeszowie - stwierdza.
Po meczu w Zielonej Górze, rzeszowianie zmierzą się z faworytem rozgrywek - Azotami Tauron Tarnów. Sówka wierzy w zwycięstwo Żurawi i victorię nad niepokonanymi do tej pory Jaskółkami. - Tarnów to świetny zespół, praktycznie nie mają słabych punktów. Wygrali wszystko co się dało, poza meczem w Zielonej Górze. Wierzę jednak, że w przyszłą niedzielę przyjdzie czas na to, aby ich passę zwycięstw w końcu przerwać - zapewnia. Swoją postawą na torze, Sówka zyskał już spore grono kibiców w grodzie Rzecha. - Bardzo się cieszę, że mnie tutaj tak ciepło przyjęli. To dla mnie bardzo ważne i motywujące - kończy.