Greg Hancock dla SportoweFakty.pl: Sam fakt, że to derby dodaje smaczku

Drużyna Azotyów Tauronu Tarnów po zwycięstwie nad Lotosem Wybrzeże Gdańsk umocniła się na fotelu lidera Enea Ekstraligi. Kolejny dobry mecz zanotował Greg Hancock.

Jaskółki były zdecydowanym faworytem w meczu z ekipą z Gdańska. Drużyna Marka Cieślaka nie zawiodła swoich kibiców i pewnie pokonała przyjezdnych różnicą 36 punktów. - To było jedno z łatwiejszych zwycięstw. Trzeba to przyznać. Nie mieliśmy większych problemów na torze. Na pewno jednak wpływ na wynik miało osłabienie gości, którzy nie mieli w swoim składzie jednego z najlepszych jeźdźców. Ważne dla nas jest to, że odnosimy kolejne zwycięstwo. Sezon jest długi i trzeba kompletować punkty, tak aby zająć najwyższe miejsce w tabeli - powiedział Greg Hancock.

Kolejne spotkanie Jaskółki rozegrają w Rzeszowie. Kibice w obu miastach liczą na wielkie emocje podczas Derbów Południa. Amerykanin zdaje sobie sprawę o co będzie toczyła się walka. - To będą lokalne derby. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, co to oznacza dla kibiców obu ekip. Sam fakt, że są to derby dodaje smaczku do tych zawodów i sprawia, że nikt tam łatwo nie będzie chciał oddać punktów. Musimy pojechać tam z takim samym nastawieniem, jakie mamy od początku tego sezonu. Dla kibiców i dla nas samych wspaniale byłoby tam zwyciężyć. Po to też tam pojedziemy - zakomunikował podopieczny Marka Cieślaka.

Podczas ostatniego Grand Prix w Kopenhadze, Greg Hancock zdobył 17 punktów. Z takiego występu jeździec Jaskółek musiał być oczywiście zadowolony. - Oczywiście, że jestem zadowolony z takiego występu. Sporo punktów zdobyłem w Kopenhadze. Jest jednak tak, że każdy chce stanąć na tym najwyższym stopniu podium. To miłe uczucie. Mnie się nie udało, ale wynik bardzo dobry. Moim celem jest utrzymywać równy poziom w cyklu GP i w miarę możliwości awansować zawsze do finałów. Zwycięstwo w Kopenhadze było blisko, ale tym razem się nie udało - dodał.

W związku z wielką imprezą w Polsce i na Ukrainie postanowiliśmy zapytać naszego rozmówcę o piłkę nożną. - Powiem szczerze, że nie jestem jakimś wielkim fanem piłki nożnej. Interesuję się tym raczej podczas większych imprez, takich jak mistrzostwa świata czy mistrzostwa Europy. Teraz w Polsce jest wspaniały klimat podczas Euro 2012. Ja nie jestem w stanie obstawić zwycięzcy tego turnieju. Może to być Holandia albo Niemcy. Ciężko wytypować. Jest wiele dobrych drużyn i było już parę ciekawych spotkań w tym turnieju - zakończył.

Greg Hancock podczas spotkania z drużyną z Gdańska
Greg Hancock podczas spotkania z drużyną z Gdańska
Źródło artykułu: