Tarnowskie "Jaskółki" pokonały zespół PGE Marmy Rzeszów 48:42. Przed spotkaniem trener zespołu z Małopolski przewidywał, że jego podopieczni zwyciężą w stolicy Podkarpacia. - Nie jestem prorokiem. Ja po prostu wierzę w swoją drużynę i koniec - mówi Marek Cieślak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Co zatem okazało się kluczem do zwycięstwa? - Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Kluczem do sukcesu była dyspozycja Maćka Janowskiego, który pojechał sześć razy i właściwie tylko raz przyjechał trzeci, ale i tak bieg był wygrany na 4:2, a w pozostałych z bonusami zaliczył komplet. Wziął ciężar tego meczu na swoje barki i spisał się bardzo dobrze - wyjaśnia coach tarnowian.
Obecny trener Azotów Tauronu Tarnów wiele lat współpracował z Jasonem Crumpem. Australijczyk, nie po raz pierwszy, zawiódł rzeszowskich kibiców. Gdzie leży przyczyna słabej postawy "Kangura"? - O to trzeba byłoby spytać Jasona. Od wielu lat się z nim przyjaźnię, to świetny człowiek. Teraz jak patrzę z boku na niego, to go nie poznaję. Jakaś przyczyna musi być, ale to nie mi o tym mówić - stwierdza Cieślak.
Za tydzień spotkanie rewanżowe w Tarnowie. Czy dla "Jaskółek" będzie to tylko formalność? - Nie, nie sądzę. Myślę, że damy sobie radę i wygramy, ale to też będzie dobry, ciekawy mecz. Tacy zawodnicy jak Walasek, Okoniewski czy Jason Crump są w stanie wygrywać w każdym biegu. To na pewno nie będzie łatwe spotkanie, ale powinniśmy sobie dać radę - mówi opiekun reprezentacji Polski.
Co ciekawe, Marek Cieślak nie przekreśla szans rzeszowian na wejście do pierwszej czwórki, która pozwoliłaby walczyć o medale. - To był dla nas najtrudniejszy mecz z dotychczasowych. Naprawdę było bardzo ciężko i cieszę się z tego zwycięstwa. Rzeszów wcale nie jest słabą drużyną. Te ostatnie mecze świadczą o tym, że drużyna nie jeździ źle. Właściwie na teraz stracili dopiero trzy punkty u siebie, a przykładowo taki Toruń już cztery. W Lesznie znowu kontuzja Jarka Hampela sprawiła, że też mogą mieć problemy. Myślę, że drużyna PGE Marmy nie powinna się załamywać, walczyć w każdym meczu o jak najlepszy wynik. Czwórka dla rzeszowian? Dlaczego nie?! - kończy.