Marco Gaschka: Jest coraz lepiej

Marco Gaschka ponownie otrzymał szansę występu od trenera Dariusza Śledzia, jednak nie zdołał zdobyć żadnego punktu. Jak sam zawodnik ocenia swój występ w 67. Derbach Polski Południowej?

PGE Marma Rzeszów przegrała w 67. Derbach Polski Południowej z zespołem Azotów Tauron Tarnów różnicą sześciu punktów. - No cóż, na pewno przegrana nas nie cieszy. Myślę, że cała drużyna dała z siebie wszystko, ale nie wyszło tak jakbyśmy tego chcieli. Mam nadzieję, że za tydzień w rewanżu będzie nieco lepiej - mówi Marco Gaschka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Tarnowianie są bardzo silnym zespołem, na każdej pozycji mają świetnego zawodnika, ale my także nie jesteśmy słabą drużyną. Mieliśmy trochę pecha, bo przytrafiły się defekty, z których Rafał Okoniewski czy Grzesiek Walasek mogliby przywieźć cenne punkty, na dodatek ja upadłem - dodaje.

W powtórce pierwszego biegu Gaschka upadł na tor. W tym czasie na prowadzeniu znajdował się jego kolega z drużyny - Łukasz Sówka. - Nie widziałem, że Łukasz prowadzi, ale jak zacząłem się podnosić i to zauważyłem, chciałem natychmiast zejść z toru, dobiegłem do trawy, ale było już za późno - wyjaśnia Niemiec z polskim paszportem. Jak mówi Gaschka, upadek nie był jego winą. - Byłem przed zawodnikiem tarnowian (Jakubem Jamrógiem dop. red.), on mnie wywiózł i uderzył w przednie koło, dlatego upadłem - relacjonuje.

Marco Gaschka
Marco Gaschka

W najbliższą niedzielę dojdzie do rewanżu między obiema drużynami. Jaki może być scenariusz tego spotkania? - Nie myślę, że rewanż pójdzie tarnowianom jak z płatka. Na pewno będziemy walczyć i zechcemy pokazać się z jak najlepszej strony - mówi.

Jak sam zawodnik ocenia swoją obecną dyspozycję? - Jest coraz lepiej, ale ja wciąż się uczę. W pierwszym moim meczu byłem mocno zestresowany, potem w Zielonej Górze trochę mniej, a w meczu z Tarnowem praktycznie już się nie denerwowałem. Idzie mi coraz lepiej. Również czuję lepiej moje motocykle i mam nadzieję, że w kolejnych meczach uda mi się zdobyć więcej punktów - kończy.

Źródło artykułu: